Podstawowe zasady zbierania i suszenia ziół - kalendarz zbioru najważniejszych ziół i roślin leczniczych.
Ramy czasowe są umowne, ponieważ wszystko zależy od panujących warunków pogodowych jednak zioła zebrane o właściwej porze roku mają największą wartość.
Odpowiednim czasem do zbioru poszczególnych części roślin jest ten czas w życiu rośliny, w której brany z niej surowiec ma największą wartość
Pączki – różnorodne pączki zbieramy przed samym wypuszczeniem liści, ponieważ wtedy nabierają największej lepkości oraz aromatu.
Można je zbierać wczesną wiosną, gdy są nabrzmiałe, ale jeszcze nierozwinięte, ponieważ to właśnie wtedy znajduje się w nich najwięcej substancji czynnych.
Małe pączki trzeba obrywać z bocznych gałęzi dorosłych drzew, a duże pączki, do których należą, np. pączki sosnowe, ścina się nożem.
Kora – najlepiej zbierać ją od chwili, gdy pojawi się obfita miazga, co pozwala na łatwiejsze jej zdjęcie, aż do momentu, gdy zanika w drzewach oraz krzewach.
Należy ją ściągać wiosną, gdy w drzewach krążą soki, a na gałęziach pokazują się pączki i pierwsze listki.
Kora powinna być gładka, połyskująca oraz nie powinna mieć żadnych pęknięć.
Trzeba ją też oczyścić z mchu i innych zbędnych rzeczy.
Liście – zbiór liści zależy od gatunku, ponieważ czasami zbiera się je przed zakwitnięciem rośliny, czasami w trakcie, a jeszcze innym razem po jej zakwitnięciu.
Na przykład w liściach konwalii majowej znajduje się dwa razy więcej substancji czynnych przed zakwitnięciem niż podczas kwitnienia.
Tutaj ważne znacznie ma również pora dnia, np. liście naparstnicy zawierają substancje czynne, które w nocy ulegają rozkładowi i dlatego zbieranie ich rano nie ma najmniejszego sensu.
Ziele – zbiera się w czasie kwitnienia zanim roślina zdąży wykształcić nasiona, niewskazane jest spóźnienie się ze zbiorem.
Nasiona i owoce – można je zbierać przez cały dzień, a najlepiej, gdy będzie to dzień chłodny i suchy.
Ma to ważne znaczenie, ponieważ w upalne dni najlepszą porą na zbiór jest ranek po wyschnięciu rosy, ale też można je zbierać pod wieczór, gdy jeszcze nie pojawi się rosa.
Najczęściej owoce zbiera się, gdy już ostatecznie dojrzeją, ale i tutaj są wyjątki, np. owoce dzikiej róży zbiera się na kilka dni przed ostatecznym dojrzeniem.
Korzenie i różne części podziemne – zbiera się, gdy roślina przechodzi w stan spoczynku i do wiosennego przebudzenia się jej do życia, czyli wiosną i jesienią, ale przy korzeniach są pewne wyjątki, np. tatarak można zbierać, gdy woda jest najmniejsza. Przed suszeniem trzeba je wyczyścić i rozdrobnić.
Kwiaty – zbiera się je wtedy, gdy tylko zakwitną i nie wolno czekać, aż opadną, ponieważ wtedy tracą wartości. Najczęściej zbiera się same koszyczki, a czasami same kwiatostany.
Jeśli nie będziemy ich zbierać w okresie pełnego kwitnienia rośliny, to stracą swój naturalny kolor, będą się kruszyły, ale też mogą stracić lecznicze właściwości.
Zbieranie kwiatów najlepiej sprawdza się w płaskim i wiklinowym koszyku, a suszy się je od razu zaraz po zebraniu, ponieważ szybko mogą stracić lecznicze substancje.
Gdzie i jak najlepiej suszyć zioła?
Korzenie i kłącza można suszyć na słońcu, ale ze względu na to, że zbiera się je wczesną wiosną albo późną jesienią, to może być z tym problem.
Jednak większość ziół należy suszyć w cieniu, gdzie optymalna temperatura do suszenia części zielonych rośliny wynosi około 35 stopni Celsjusza, a dla części niezielonych, czyli, np. kłącze, korzeń i kora, odpowiednia temperatura waha się od 40 do 70 stopni Celsjusza.
W związku z tym miejsce na suszenie powinno być ciepłe, zacienione, przewiewne, ale też wolne od jakichś obcych zapachów oraz szkodników.
Bardzo dobrym rozwiązaniem na suszenie jest strych.
Ważne jest również to, że temperatura suszenia zależy od składu chemicznego surowca, a także od niektórych właściwości substancji biologicznie czynnych.
Trzeba pamiętać, że surowiec, który zawiera olejki eteryczne, należy suszyć powoli,poprzez rozprowadzenie jego grubej warstwy w temperaturze od 25 do 30 stopni Celsjusza.
W tym czasie dochodzi również do wytworzenia się olejku eterycznego, a wysuszona roślina będzie zawierała go więcej niż świeża.
Na przykład pąki brzozy, które zbiera się z gałązkami, należy suszyć na świeżym powietrzu albo w dobrze wietrzonych zimnych pomieszczeniach, gdyż w cieple mogą rozkwitnąć.
Rośliny, które zawierają glikozydy i alkaloidy, należy suszyć w temperaturze 50 – 60 stopni Celsjusza, a część roślin psiankowatych, które zawierają alkaloid hioscyjaminę, suszymy w temperaturze 40 stopni Celsjusza, ponieważ w wyższej temperaturze alkaloid ten przechodzi w atropinę, która ma działanie o wiele słabsze.
Natomiast liście mącznicy lekarskiej oraz brusznicy można suszyć w wyższej temperaturze, ponieważ zawierają glikozyd arbutyny, który wytrzymuje temperaturę do 150 stopni Celsjusza.
Dzięki szybkiemu suszeniu w wysokiej temperaturze można zapobiec utlenieniu garbników, a co za tym idzie zmianie barwy surowca.
Rośliny, które zawierają witaminy, a przeważnie witaminę C, należy szybko suszyć w temperaturze 80 – 100 stopni Celsjusza, aby nie doszło do utlenienia kwasu askorbinowego, ale nie zawsze ma to zastosowanie, gdyż, np. w owocach czarnej porzeczki poza witaminą C, można znaleźć też olejek eteryczny, dlatego suszy się je w temperaturze od 50 do 60 stopni Celsjusza.
Jeśli chodzi o suche liście, kwiaty oraz zioła, to powinniśmy je chronić przed działaniem promieni słonecznych, ponieważ dzięki temu liście nie zżółkną, a kwiaty nie stracą naturalnego koloru oraz nie wypalą się.
Natomiast owoce, nasiona i różne części podziemne można suszyć na słońcu.
W przypadku pąków roślin to wysychają one w dobrze wentylowanym pomieszczeniu, a należy je rozłożyć cienką warstwą i często mieszać.
Suszone w ciepłym pokoju zaczną kwitnąć.
Korę należy suszyć w ładną pogodę na otwartym powietrzu albo w jakimś dobrze wietrzonym pomieszczeniu.
Warto zwrócić uwagę, że prawidłowo wysuszona kora stanie się krucha.
Liście można suszyć na strychu albo w dobrze wietrzonym pomieszczeniu.
Należy rozłożyć 2 – 3 warstwy i często je przekładać.
Trzeba pamiętać o tym, że liście, które mają cienkie blaszki, będą schły nierównomiernie.
Tutaj najpierw usychają liście, a żyły i ogonki pozostają nadal miękkie.
Trzeba je suszyć do momentu, aż staną się kruche.
Jeśli liście już wyschły, to trzeba je zebrać w stos i tak pozostawić na kilka dni.
Natomiast kwiaty należy ułożyć w cieńszą warstwę, aby nie trzeba było odwracać ich przy suszeniu.
W dobrze wysuszonych ziołach liście, a także łodygi powinny się łamać, a nie uginać.
Jak przechowywać ususzone zioła?
Najlepszym sposobem na przechowywanie ziół są papierowe torebki albo płócienne woreczki, czyli coś, co przepuszcza powietrze.
1. Pomoc niemowlętom i noworodkom:
a) kolki i wzdęcia - koper włoski; rumianek pospolity;
b) katar i infekcje górnych dróg oddechowych - maść majerankowa;
2. Pomoc dzieciom i dorosłym:
a) ból zęba - goździki; roztwór soli;
b) oparzenia, zadrapania, otarcia - babka, maść z owoców jemioły;
c) refluks żołądkowo-przełykowy - migdały, soda oczyszczona;
d) stany niepokoju i nadmiernego stresu - glistnik, dziurawiec, melisa;
e) ból głowy - glistnik, melisa (ból napięciowy), miłorząb (niedotlenienie i migrena);
f) zaburzenia trawienne - mięta, czosnek;
g) nadciśnienie - głóg, jemioła;
h) infekcje górnych dróg oddechowych - drzewa iglaste, wierzba, czosnek, czarny bez, płukanie gardła roztworem wody z solą;
i) rany powierzchowne i płytkie - babka, krwawnik, jemioła;
j) bóle miejscowe i mięśniowe - wierzba;
Teraz za to nieco obszerniej uzasadnię mój wybór:
1. a) Koper włoski ma działanie m.in. wiatropędne i przeciwskurczowe, a rumianek pospolity m.in. przeciwskurczowe i przeciwzapalne dzięki czemu skutecznie znoszą wzdęcia, kolki i działają korzystnie na przewód pokarmowy noworodka. O ile olejek eteryczny kopru włoskiego w dużych dawkach jest nieco toksyczny, to napary z rumianku często są pierwszym napojem noworodka. Już od pierwszego tygodnia życia dziecka można podawać po 30-50ml naparu rumiankowego raz czy dwa razy dziennie; z doświadczenia wiem, że warto dosłodzić go połową lub 1/3 łyżeczki glukozy, ponieważ rumianek sam w sobie jest gorzki i noworodek może niechętnie go pić. Co do kopru to noworodkom powinno podawać się do 10ml (niemowlęta 7-8kg po 20ml) naparu z owoców fenkułu dziennie w przypadku występujących kolek, najlepiej po południu a jeszcze przed wystąpieniem kolki lub w mniejszych dawkach kilka razy w ciągu dnia.
Napar rumiankowy - 1 łyżkę ziela zalać 250ml wrzątku i odstawić na 30 minut pod przykryciem.
Napar koperkowy - 1 łyżkę owocu zalać 250ml wrzątku i odstawić na 30 minut pod przykryciem.
1. b) Maść majerankowa (dla dzieci nie na bazie alkoholu!) dzięki zawartości olejków eterycznych skutecznie oczyszcza nosek z wydzieliny, działa przeciwzapalnie, ściągająco i przeciwbakteryjnie. Niegdyś robiona była na smalcu wieprzowym i wcierana do środka nosa, dziś maścią dostępną w aptece zaleca się smarowanie noska noworodka lub niemowlęcia po zewnętrznej stronie i nie bezpośrednio pod noskiem.
2 a) Goździki (suszone kwiaty goździkowca korzennego) zawierają dużą ilość eugenolu. Jest to główny (do 90%) składnik olejku eterycznego (do 20% kwiatu goździkowca), który posiada właściwości antyseptyczne i znieczulające. Jest prekursorem znieczulenia stomatologicznego, dlatego tak skutecznie działa na problemy związane z zębami. O ile można zgryźć kilka goździków na bolesnym zębie aby odczuć ulgę, o tyle o wiele skuteczniejszym sposobem wydaje się być nalewka goździkowa. Najlepiej trzymać ją w butelce z pipetą i w razie potrzeby zakroplić bolesne miejsce. Eugenol rozpuszcza się w etanolu, dlatego działanie nalewki lub ekstraktu alkoholowego jest skuteczne. W ten sposób przeczekałem okres zamkniętych gabinetów stomatologicznych z zapaleniem szóstki.
Nalewka goździkowa - pół szklanki całych goździków zalewamy 400ml gorącego alkoholu 40%. Wytrawiać 14 dni, przefiltrować i zamknąć w ciemnych butelkach.
Ciekawostka - żucie 2-3 goździków po kilka razy dziennie wspomaga proces rzucania palenia tytoniu.
2. b) W przypadku oparzeń najważniejsze jest szybkie schłodzenie oparzonego miejsca. W przypadku zadrapań najpierw przemywamy uszkodzone miejsce. Idąc dalej, jemioła to pasożyt rosnący na drzewach, którego ziele zbiera się na przykład na święta Bożego Narodzenia a całowanie się pod nim przynosi szczęście na kolejny rok. Owoce jemioły są dla ludzi toksyczne, ale posiadają wiscynę, lepką substancję o silnym działaniu farmakologicznym. Maść z owoców jemioły leczy guzy skórne a także przynosi ulgę w przypadku ran (nie otwartych) i oparzeń a za razem jest zdolna wspomóc ich leczenie. Ponadto chyba każdy za młodu posiadając starte kolano zrywał liście babki, pluł na nie i przyklejał do rany. Liście babki to świetny okład na rany, oparzenia i otarcia dzięki działaniu miejscowo przeciwzapalnym, ale warto pamiętać o przemyciu liści jeśli chcemy stosować je bezpośrednio na ranę.
2. c) Refluks żołądkowo-przełykowy to zawsze schorzenie o głębszym podłożu. Jest nim dieta lub schorzenia układu pokarmowego, dlatego leczenie zawsze przeprowadzamy przyczynowo na podstawie dobrej diagnostyki. Często jednak objawy (czyli pieczenie i ból w klatce piersiowej) są bardzo dokuczliwe. W takim przypadku potrafi pomóc nam roztwór sody oczyszczonej w wodzie (1 łyżeczka na szklankę wody) lub garść migdałów. Oba wspomniane środki mają odczyn zasadowy, przez co zobojętniają nieco kwas żołądkowy ale nie zatrzymują trawienia przynosząc zazwyczaj natychmiastową ulgę. Uwaga, refluks żołądkowo-przełykowy często prowadzi do nadżerek w przełyku a te grożą rozwinięciem raka przełyku w przypadku spożywania zbyt wielu czynników mutagennych dlatego jest to schorzenie, którym warto szybko i skutecznie się zająć. W leczeniu szukamy przyczyny i sposobów na jej zwalczenie. Większość lekarzy w przypadku refluksu poda tylko IPP (inhibitor pompy protonowej) czyli lek hamujący wydzielanie soku żołądkowego, co zazwyczaj nie zwalcza przyczyny choroby.
2. d) W dzisiejszych czasach coraz częściej w codziennej gonitwie popadamy w duży stres, niektórzy mają z tego powodu stany niepokoju lub nawet lekko depresyjne. Remedium na takie przypadki będzie nalewka lub wyciąg alkoholowy z dziurawca lub glistnika. Nie jest pewny mechanizm działania ale nalewka z dziurawca działa lekko przeciwdepresyjnie, uspokajająco i rozluźniająco a nalewka z glistnika działa uspokajająco na układ nerwowy, nasennie, lekko narkotycznie (podobnie do morfiny bez efektu euforycznego) i rozluźniająco na mięśnie gładkie. Uwaga, glistnik jaskółcze ziele jest rośliną, którą łatwo się zatruć dlatego stosujemy go według jasnych reguł, natomiast dziurawiec wchodzi w interakcje z wieloma lekami, tym bardziej lekami przeciwdepresyjnymi. Kolejnym ziołem, które w okresach nadmiernego stresu może nam pomóc jest melisa. Działa uspokajająco na nasz układ nerwowy ale jej działanie jest nieco słabsze niż dziurawca i glistnika (ale o wiele bezpieczniejsze).
2. e) Poza stresem i niepokojem często w wyniku współczesnej gonitwy dokucza nam też ból głowy. Istnieje kilka typów bólu głowy. Na początku wykluczamy dwie możliwe przyczyny czyli głód i odwodnienie. Nie raz wystarczy szklanka wody aby poczuć się lepiej, tym bardziej podczas upałów. Następnym typem bólu głowy jest ból napięciowy w wyniku zdenerwowania lub stresu. Często w takim przypadku pomóc może glistnik jaskółcze ziele lub melisa, ponieważ działają kojąco na układ nerwowy człowieka. Istnieje też ból głowy w wyniku niedotlenienia spowodowanego wzmożonym wysiłkiem lub ból migrenowy. Pomocny w tych przypadkach jest miłorząb japoński, który rozszerza naczynia krwionośne, poprawia krążenie, rozszerza oskrzela i działa przeciwobrzękowo również na mózg.
2. f) Chyba najczęstsze zaburzenia trawienne to przejedzenie i zaburzenia trawienia treści żołądkowej. Zaburzenia perystaltyki jelit i dalszych części układu pokarmowego to temat zbyt szeroki na ten artykuł, a i tak najczęściej problem musimy przetrawić. Pomoże nam w tym bardzo często stosowana mięta, praktycznie wszystkie jej rodzaje. O bardziej i mniej leczniczych wspominałem w jednym z artykułów dlatego nie będę się tutaj rozwodził, ale pamiętajmy, że naprzykład mięta polej stosowana długotrwale lub w większych ilościach jednorazowo może spowodować zatrucie. Kolejnym skutecznym środkiem jest czosnek pospolity lub niedźwiedzi. Napar mleczny z kilku ząbków czosnku potrafi wspomóc trawienie treści pokarmowej, "odbeknięcie" i tym samym przynieść ulgę w przypadku przejedzenia lub ciężkostrawnego jedzenia.
2. g) Pytano mnie też o sposoby na poradzenie sobie z nadciśnieniem. Otóż skutecznymi surowcami na obniżenie ciśnienia są kwiaty głogu i ziele jemioły. Istnieje receptura Dr. Różańskiego na miksturę przeciwko nadciśnieniu zawierającą m.in. kwiaty głogu i ziele jemioły.
Nalewka lub intrakt głogowy - 10 ml
Nalewka rutowa lub nalewka arnikowa - 10 ml
Nalewka lub intrakt jemiołowy – 10 ml
Valeriana – nalewka lub intrakt – 10 ml
Miód naturalny - 1 łyżka
Wymieszać. Zażywać 3-4 razy dz. po 1 łyżeczce lub przed snem 1 łyżkę. Tyle też można podawać dzieciom.
2. h) Dzięki wysokiej zawartości olejków eterycznych napary i wszelkie przetwory z liści drzew iglastych, najczęściej sosny, ma bardzo skuteczne działanie przeciwdziałające i zapobiegające infekcjom górnych dróg oddechowych. Jeśli jednak taka infekcja jest już rozwinięta będziemy chcieli sięgnąć po coś mocniejszego, takiego jak czosnek (surowy lub napary mleczne) czy też czarny bez (syrop z kwiatów lub owoców, napary, soki). Oba te surowce mają działanie antybakteryjne, przeciwzapalne itp. dzięki czemu skutecznie przyspieszają powrót do zdrowia. W przypadku infekcji gardła doraźną pomocą może też być płukanie gardła mocnym roztworem soli z wodą. Warto dodać też, że wszelkiego rodzaju napary i wyciągi alkoholowe z kory wierzby wykazują silne działanie napotne, przeciwgorączkowe, przeciwzapalne i nie tylko co również wpisuje ten surowiec na listę ważnych składników zielnej apteczki.
2. i) Rany kłute, cięte i szarpane to ciężki temat, ponieważ zazwyczaj odradza się stosowania środków naturalnych bezpośrednio na te rany ze względu na możliwe infekcje lub działanie drażniące, jednak stosowanie tych środków wewnętrznie wciąż wspomaga regenerację tych ran. Jeśli chcemy zastosować okłady możemy to zrobić dopiero po zasklepieniu się rany. Do okładów można zastosować liście babki lancetowatej, które skutecznie wspomogą leczenie się zasklepionej rany, a wewnętrznie zastosować można krwawnik, który działa przeciwzapalnie oraz przeciwkrwotocznie. Również przeciwkrwotocznie (działanie wewnętrzne) działają wyciągi wodne z jemioły, natomiast maść z owoców jemioły również przyspieszy gojenie rany. Nie mniej jednak pamiętamy o podstawowej pierwszej pomocy, czyli oczyszczeniu rany, uciśnięciu zranionego miejsca w celu zmniejszenia utraty krwi oraz zasklepienia rany a także o zabandażowaniu rannego miejsca czystym, sterylnym bandażem.
2. j) Często w przypadku pierwszej pomocy ważne jest też zadbanie o ból, a raczej poradzenie sobie z nim. Nie raz utrudnia wykonanie podstawowych czynności lub uzyskanie niezbędnej pomocy profesjonalisty. Niewiele istnieje środków naturalnych o działaniu przeciwbólowym, jednak wysoka zawartość salicylanów w korze wierzby sprawia, że jest ona właśnie takim środkiem. Wyciągi wodne i alkoholowe z kory wierzby wykazują działanie przeciwbólowe ale oprócz tego również silne napotne, o czym trzeba pamiętać. Aby spotęgować działanie przeciwbólowe wystarczy po zażyciu 200ml odwaru z kory lub 15ml nalewki wypić 150ml mocnej kawy z dwóch czubatych łyżeczek.
Tak jak już powiedziałem, warto posiadać te zioła w swoim domu w postaci suszu gotowego do zaparzenia, maści, olejków i innych preparatów odpowiednich dla danej dolegliwości. Większość z powyższych ziół opisałem na swojej stronie więc odpowiednie dawkowanie i receptury można tam znaleźć. Jednak nie zapominajmy, że istnieją schorzenia i przypadki, którymi niezwłocznie powinien zająć się doktor medycyny bądź pogotowie ratunkowe jeśli jest taka potrzeba. Mówimy tu o złamaniach, świeżych i/lub głębokich ranach kłutych i ciętych, zatruciach, zachłyśnięciach w przypadku dzieci i niemowląt i innych schorzeń o przebiegu nagłym, gdzie oprócz udzielenia pierwszej pomocy powinniśmy zajrzeć jak najszybciej na pogotowie. Chciałbym też usilnie napomnieć, że żadna ilość medycyny naturalnej i żadna ilość ziół czy mieszanek leczniczych nie zastąpi mocnego leku (czy to naturalnego czy konwencjonalnego) działającego bezpośrednio na przyczynę dolegliwości (jeśli to możliwe) wykrytą dogłębnymi testami i analizami wywiadowymi, klinicznymi ale i laboratoryjnymi oraz zdiagnozowaną przez nie jednego ale kilku lekarzy lub biegłych specjalistów w oparciu o różne dostępne metody diagnostyki. Tylko wiedząc z czym się mierzymy jesteśmy w stanie rozpocząć walkę z przyczyną. Inaczej uciekamy się do pierwszej pomocy aby ulżyć jedynie objawom. Dodatkowo na koniec wspomnę też, że niektóre z preparatów czy ziół podanych przeze mnie mogą w większych dawkach lub przy długotrwałym stosowaniu posiadać działanie toksyczne lub hepatotoksyczne i dlatego też powinny być stosowane wyłącznie doraźnie. Zawsze staram się o tym napominać, jednak równie często nalegam aby wiadomości weryfikować w kilku miejscach na raz.
Mam nadzieję, że nie będziecie zmuszeni do udzielenia pierwszej pomocy sobie lub innym ale jeśli już okaże się to niezbędne to bądźmy zdecydowani i konsekwentni w naszym działaniu. Wątpliwości i niepewność w niektórych przypadkach mogą przyczynić się do popełnienia błędów, które mogą być tragiczne w skutkach. Niekiedy dalszej pomocy powinien udzielić doktor medycyny lub lekarz pogotowia.
Informacji przedstawionych powyżej nie wolno stosować jako jedyne i wyłączne sposoby pomocy. Bezwzględnie pamiętamy o zasadach pierwszej pomocy a następnie diagnostyce lekarskiej. Jeśli jednak uważacie wiedzę zawartą w tym artykule za słuszną to zapraszam do udostępnienia oraz polubienia strony jeśli chcecie być na bieżąco
Tak samo jeśli o czymś zapomniałem lub uważacie, że minąłem się z prawdą proszę abyście wspomnieli o tym w komentarzach a postaram się dokoptować kilka uwag lub faktów
HERBATA FERMENTOWANA Z PRZYTULII CZEPNEJ
Nazwa "herbata fermentowana" jest właściwie nazwą potoczną, która przyjęła się w codziennym użyciu. W istocie jednak chodzi nie o proces fermentacji, lecz enzymatycznego utleniania.
Dzisiaj zamieszczam przepis na wyjątkową, pyszną, aromatyczną, zdrową, pełną smaku i zapachu herbatę fermentowaną z rosnącej pospolicie przytulii czepnej.
Uprzedzam od razu, że taką herbatę można wykonać również z innych roślin, ich liści, kwiatów, czy pąków. Dlatego zachęcam Was do eksperymentowania i poszukiwania własnych surowców do wykonania tego wspaniałego dzikiego produktu.
Istnieją różne metody wykonania takiej herbaty. Niektórzy wykorzystują do tego celu piekarnik, który przyspiesza proces produkcji. Ja pokażę Wam dziś sposób, którym sama wykonałam tę herbatę, stawiając na wolniejszy proces i stałą obserwację tego, co dzieje się z rośliną.
Składniki: naprawdę pokaźny bukiet przytulii czepnej; trudno mi oszacować ilość, ale do wykonania herbaty w słoju o objętości 250ml wykorzystałam prawie całą reklamówkę świeżego ziela, więc nazbierać trzeba sporo.
Wykonanie:
1. Przytulię zbieramy w czystym terenie, w suchy dzień. Nie przepłukujemy jej pod wodą.
2. Rozkładamy rośliny w zacienionym miejscu (w mieszkaniu lub na dworze), układamy jedną obok drugiej, każdą dokładnie oglądamy, usuwamy te z odbarwieniami, jajeczkami insektów lub zabrudzeniami, zostawiamy tylko najładniejsze okazy i rozkładamy luźno cienką warstwą najlepiej na kartonie lub gazecie.
3. Pozwalamy roślinom zwiędnąć. U mnie zajęło to około 3 godzin. Łodygi powinny stać się miękkie i nie będzie dało się ich złamać.
4. Oddzielamy około 10 zwiędniętych roślin, mierzwimy je w dłoni i skręcamy w kulkę pocierając jedną dłonią o drugą. Podczas tego procesu rolowania rośliny będą puszczały sok i pociemnieją. Chodzi tutaj o przerwanie ciągłości błon roślin. To jest bardzo ważny etap i należy go sumiennie wykonać z całym zwiędniętym surowcem roślinnym.
5. Poskręcane w kulki rośliny kroimy lub rozdrabniamy w maszynce do mięsa.
6. Tak przygotowany składnik roślinny umieszczamy w wyparzonym słoiku. Sami musimy dobrać wielkość słoika w zależności od tego ile mamy składnika roślinnego. Najważniejsze jest to, aby rośliny wkładać do słoja i ubijać, wkładać kolejne i ubijać. W słoju musi być jak najmniej powietrza, składnik roślinny powinien być bardzo mocno i gęsto ubity i sięgać po sam szczyt słoika. Na górze nie może być wolnej przestrzeni. Cały słój od dołu do góry powinien być wypchany gęsto rośliną.
7. Zamykamy słój pokrywką i odstawiamy w miejsce mocno nasłonecznione. Czas takiej "fermentacji" uzależniony jest od wielkości słoja. Im mniejszy słój tym krócej potrwa proces. U mnie przytulia fermentowała w słoju 250 ml na mocno nasłonecznionym parapecie. Po 2 dniach jej liście ściemniały, a na dnie pojawił się sok. A po otwarciu słoja wyczuwalny był piękny, owocowy zapach. W większym słoju proces będzie przebiegał dłużej, średnio od 3 do 5 dni.
8. Wyciągamy roślinę ze słoja i rozkładamy równo na kartonie, kratce lub gazetach. Ja użyłam czystego opakowania po dużej pizzy. Umieszczamy w suchym, przewiewnym i ciemnym miejscu do wysuszenia. U mnie suszenie zajęło 2-3 dni.
9. Susz przesypujemy do słoja. Dobrze jest raz na jakiś czas otworzyć słój, by wpuścić do niego powietrze. Herbata im dłużej leżakuje, tym bardziej wyrazistego nabiera aromatu.
Do zalet tak przygotowanej herbaty należy jej aromat, prozdrowotne działanie i... satysfakcja z samodzielnego wykonania Herbata smakuje pysznie i cudownie pachnie.
OCET CHELIDONIUM MAJUS
Glistnik jest rośliną mrozoodporną. Kwitnie od maja do października. Przy skaleczeniu roślina wydziela pomarańczowy sok, co jest jej cechą charakterystyczną. Kolor jest nietrwały i znika podczas suszenia. Woń soku jest ciężka a smak piekący i gorzki, ponieważ zawiera szereg specyficznych kwasów i alkaloidów. Sok jest trujący lecz odpowiednio dawkowany leczy wiele schorzeń.
Z rośliny można sporządzić ocet o niesamowitej leczniczej mocy.
Najpierw zielę delikatny płuczemy, następnie wkładamy do wyparzonego słoja i zalewamy osłodzoną wodą
Na 1 litr wody 4 łyżki cukru. Mieszam drewnianą łyżką, zakładam lnianą ściereczkę i zabezpieczam gumką . Odstawiamy do spiżarni. Co jakiś czas mieszamy.
Po około 2 dniach nastaw zaczyna pracować, na powierzchni pojawiają się bąbelki - jest to etap zwany fermentacją alkoholową, jak przy robieniu wina.
Na tym etapie zioła wypływają na wierzch dlatego mieszamy je codziennie wyparzoną drewnianą łyżką.
Na fermentację alkoholową ma wpływ temperatura otoczenia, a także ilość cukru i może trwać około 2 tygodni.
Kończy się wówczas gdy ziele opadnie na dno i nie będzie już pęchęrzyków gazu.
Tu zaczyna się drugi etap czyli fermentacja octowa w której główną rolę odgrywają bakterie octowe. Właśnie one przy pomocy powietrza przekształcają alkohol w ocet. Jest to fermentacja otwarta.
Fermentacja octowa trwa dłużej bo około 6 tygodni i również uzależniona jest od temperatury, ilości wytworzonego wcześniej alkoholu i rodzaju bakterii octowych. Można ją przyśpieszyć dodając odpowiednią dawkę octu z poprzedniego nastawu czyli jeżeli robię ocet chelidonium dodaję tegoż octu. Niektórzy dodają ocet jabłkowy i z pewnością on również przyśpieszy fermentację.
Nastaw powinien stopniowo zmienić zapach z winnego na octowy i to jest ten moment w którym przecedzam ocet przez gazę, rozlewam do butelek (może stać nawet kilka lat) i zdrowotnie degustuję.
Ocet jest wyjątkowo smaczny, można go pić leczniczo 2 razy dziennie pół godziny przed posiłkiem około 2 łyżki octu na pół szklanki wody przez 2 tygodnie a po tym czasie pić raz dziennie jeszcze 4 do 6 tygodni.
Można stosować również do nacierania ciała, ponieważ działa przeciwbólowo, pomaga przy stanach zapalnych, usuwa przebarwienia, wypryski, likwiduje grzybicę skóry, łupież i wiele innych.
Co jeszcze leczy ocet jaskółczy?
Lista korzyści jest długa:
przede wszystkim naturalnie fermentowany zawiera żywe kultury bakterii więc usprawniana pracę układu pokarmowego i odpornościowego, reguluje ph, działa uspokajająco, nasennie, obniża napięcie mięśni gładkich i prążkowanych, obniża napięcie mięśni naczyń krwionośnych, powoduje ich rozszerzenie, w tym także wieńcowych, obniża ciśnienie krwi, ułatwia oddychanie, działa przeciwbólowo, przeciwuczuleniowo, znieczulająco, lekko narkotycznie, moczopędnie, przeciwobrzękowo, przeciwwirusowo, przeciwpierwotniakowo, przeciwbakteryjnie, przeciwgrzybiczo, silnie żółciopędnie, żółciotwórczo, przeciwzapalnie, przeciwnowotworowo, odtruwa organizm, wzmaga wydzielanie soku żołądkowego i trzustkowego, reguluje miesiączkowanie, likwiduje zastoje żółci, przez co zapobiega powstawaniu kamieni żółciowych oraz co równie ważne leczy polipowatość jelita grubego i brodawczaki pęcherza.
Żelki Drzewiego
Ziołowe żelki stworzone przez
Jerzego Drzewi z myślą o naszym zdrowiu i lepszej kondycji całego ciała, a zwłaszcza kości.
Żelki mają pomóc w odbudowie chrząstki kostnej, również odnotowano bardzo dobre rezultaty w chorobach stawów i kości, reumatyzmie RZS, chorobach włosów, skóry i paznokci.
Przepis:
Wierzba liście 15g
Kozieradka nasiona 40g
Brzoza liście 12g
Rozmaryn 15g
Skrzyp polny 15g
Żelatyna 40g
Kurkuma 20g
Woda 1,5l
Sposób wykonania:
Wszystkie zioła wkładamy do garnka z wodą i macerujeny (moczymy) całą noc.
Następnie gotujemy około 10 min, po tym czasie przecedzany i dodajemy żelatynę. Po dokładnym wymieszaniu dodajemy kurkumę i ponownie mieszamy.
Odstawiamy do stężenia.
Dawkowanie:
40 g dzienne dla dorosłej osoby.
Polecam film P. Jerzego, w którym wszystko wyjaśnia.
https://youtu.be/rof3o0Nbm0E
Stronę odwiedziło 711051 odwiedzających. Zawsze wszystko układa się pomyślnie, a jeśli nie jest pomyślne znaczy, że jeszcze się układa.