Usta twoje całując Kazimierz Wierzyński
Usta twoje się snują, usta twe się wodzą,
Jak dwa ptaki różowe, po mnie lekko chodzą,
Jak dwa światła natchnione, oczu dotykają,
Usta twe mnie zabrały, usta twe mnie mają.
Jak wyznania wstydliwe, jak szepty szalone,
Powtarzam w ustach twoje usta niezliczone,
Od uśmiechu w kącikach do smaku języka -
Usta twoje całują i świat cały znika
Gdy pochylisz nade mną twe usta M. Pawlikowska-Jasnorzewska
Gdy pochylisz nade mną twe usta pocałunkami nabrzmiałe
usta moje ulecą, jak dwa skrzydełka ze strachu białe -
krew moja się zerwie, aby uciekać daleko, daleko,
i o twarz mi uderzy płonącą czerwoną rzeką.
Oczy moje, które pod wzrokiem twym słodkim się niebią,
oczy moje umrą, a powieki je cicho pogrzebią.
Pierś moja w objęciu twej ręki stopi się jakby śnieg,
i cała zniknę jak obłok, na którym za mocny wicher legł.
Pocałunki Liebert Jerzy
Usta Twe, które co wieczór do moich ust skłania,
Całując, odnajduje dno mego kochania.
i jak ptaki spłoszone, mych źrenic podwoje
W kościołach Twoich oczu gniazda wiją swoje.
I serce Twoje, które kadzidłem odurza,
Moja miłość płonąca, rozpięta jak róża.
Nad mym sercem - Twe serce - kopułę i szczytem
Urasta, w noc gwiazdami, w dzień tkane błękitem.
I z palety błyszczącej biorąc farby wszystkie,
W błękit zamykam, w gwiazdy, Twoje oczy czyste,
I najpiękniejsza barwa wkoło ust Twych błądzę-
Ustami - nie wiem, miłość znajdując czy żądze.
Wirtualny pocałunek... Wizard Oskar
malutki wirtualny pocałunek
słodki dodatek
do życia szarzyzny
gasi szybko każdy frasunek
chwilka bliskości
kobiety i mężczyzny
nie musi nic obiecywać
ani znaczyć zbyt wiele
taka milutka
chwilka zapomnienia
przecież witając się
całują nawet przyjaciele
lecz serce doznaje
uczucia uniesienia
Bliskość
Zrobimy krok pierwszy... potem drugi, trzeci.
Gdy latarnie wokół już przestaną świecić,
Połączymy myśli splątane marzeniem,
między pocałunkiem a kolejnym drżeniem.
Zatracimy w mroku ciał naszych obrzeża,
By krain tysiące w złączeniu przemierzać.
Będzie topić serca krew grzana zmysłami,
gdy zachłanna szyja spotka się z ustami.
W transie, głodne wrażeń, zatracą się ręce.
Ochoty z każdą chwilą narasta na więcej
Wędrówek w nieznane bez map i kompasu,
bez grosza w kieszeni, bez kontroli czasu.
Bliskość
Stanąłeś obok
tak blisko,
że świat zawirował
...umknęło wszystko.
Odchodzisz?
Zostań, proszę.
Chcę jeszcze...
Białe łoże
zgubiliśmy się na białym łożu
w śnieżnej pościeli
schowaliśmy się przed całym
światem by nas nie widzieli
ukryliśmy swoje uczucia w ciał
naszych zachwycie
kochaliśmy się tak głęboko i mocno
jakby kończyło się jutro nasze życie
niestety czas się skończył
wybiła godzina
czekała na ciebie
i na mnie w domu rodzina
"Erotyk" Jan Brzechwa
Przez okno kwadratowe
Widzę wąsate drzewa,
Odkąd wdały się ze mną w rozmowę -
Śpiewam...
Przez kwadratowe okno
Widzę, że jesteś młoda,
A ja noc miałem taką samotną -
Szkoda!
Ach, to nie było warte
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Ach, to nie było warte
by sny tym karmić uparte
by stawiać duszę na kartę
ach to nie było warte.
Ach, to nie było warte
by nosić łzy nie otarte
i by mieć serce wydarte
to wcale nie było warte...
W twego ciała przecudownej czarze Kazimierz Przerwa-Tetmajer
W twego ciała przecudownej czarze
życie kipi, jak złociste wino:
trzykroć, trzykroć ten będzie szczęśliwy,
komu dasz się nim upić, dziewczyno.
W twego ciała przecudownej głębi
oczy toną, jak w jeziora fali
i powrócić na słońce nie mogą
z ławic pereł i ławic korali.
Gdzieś ty Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Gdzieś ty, o gdzieś ty!?... Kocham cię, jedyna,
kocham cię zawsze... Zdasz mi się tak bliska,
że tylko rękę wyciągnąć ku tobie,
a ręka, zda się, twą rękę uściska.
I tylko ramię wyciągnąć ku tobie,
a ramię kibić twą obejmie wiotką,
i tylko lekko zgiąć cię, a ku piersi
ty się pochylisz i uśniesz słodko...
I tylko usta wyciągnąć, a twoich
ust się poczuje pocałunek... Nieba!
Aby już nigdy nie zatęsknić do niej,
ileż lat jeszcze przetęsknić trzeba?...
Powrót 45 Heinrich Heine Przełożył Leopold Lewin
Gdy w łożu leżę wtulony
w poduszki białość w noc ciemną,
najdroższy słodki twój obraz
wdzięcznie się wznosi nade mną.
Gdy wczesne lekkie drzemanie
ledwie przymyka powieki,
twój obraz w sen mój się wkrada,
tak bliski i tak daleki.
I w śnie głębokim przedświtu
nie znika obraz wspaniały;
potem go noszę w mym sercu,
noszę go w sercu dzień cały.
T. Miciński
Kiedy Cię moje oplotą sny-
jak białe róże-
nie bój się kochać - ja - i ty
w nieba lazurze.
Ziemia, jak echo minionych dni,
grające w borze,
a nasze duchy wśród martwych pni
wieszają zorze.
Serce mi splatasz koroną gwiazd,
hymnem warkoczy-
pode mną góry, wieżyce miast-
nade mną - oczy.
Dziwnie się srebrzysz, aniele mój,
w tęczowym piórze-
fontanny szemrzą, gwiazd iskrzy rój-
wonieją róże...
Mów do mnie jeszcze Przerwa-Tetmajer Kazimierz
... Mów do mnie jeszcze... Za taką rozmową
tęskniłem lata... Każde twoje słowo
słodkie w mem sercu wywołuje dreszcze -
mów do mnie jeszcze...
Mów do mnie jeszcze... ludzie nas nie słyszą
Słowa twe dziwnie poją i kołyszą,
Jak kwiatem, każdem słowem twem się pieszczę -
Mów do mnie jeszcze...
Mów do mnie jeszcze... Z oddali, z oddali
głos twój mi płynie na powietrznej fali,
jak kwiatem, każdym słowem twym się pieszczę.
Mów do mnie jeszcze...
Mów do mnie jeszcze... Te płynące ku mnie
słowa są jakby modlitwą przy trumnie
i w sercu śmierci wywołują dreszcze --
mów do mnie jeszcze...
Chciałbym być Antoni Lange
Chciałbym być świeżym porannym tchnieniem wietrzyka,
Co twoje piersi wiosny pragnieniem przenika.
Chciałbym być słońcem, co cię ogrzewa, w szat bieli.
Chciałbym być taką, co cię oblewa w kąpieli.
Chciałbym tą cząstką wybraną zostać przestworza,
Które obleka białą twą postać jak zorza.
Chciałbym być okiem twym - i uśmiechem twym smętnym;
Falą twych włosów - piersi oddechem, krwi tętnem.
Chciałbym być dumań twych marzycielskich przędziwem.
Uczuć twych żarem - piersi twych sielskich ogniwem.
Chciałbym sie całą mą przeobłoczyć osobą
W tobie - i z tobą byt mój zjednoczyć: być tobą!
Apokryf J. Lechoń
Twych ust przeciągła słodycz, smak nie do nazwania,
Twych oczu głąb bezdenna, smutek przeraźliwy,
I głos twój monotonny, głęboki a tkliwy,
To wszystko mnie ku tobie, zwątpiałego skłania.
I kiedy twoje usta ustami otwieram,
Czuję jakbym mej duszy znów otwierał blizny,
I piję z nich te słodkie, duszące trucizny,
Z których moc mam do życia, od których umieram.
Lecz czego chcę najwięcej, umykasz mi zdradnie
I kiedy jestem z tobą o szarym wieczorze,
Całuję twoje oczy i widzę w nich morze.
Serce twe jak perła. Leży w morzu na dnie.
Lubię, kiedy kobieta Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie,
i wargi się wilgotnie rozchylą bezwiednie.
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.
I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.
Lubię to - i tę chwile lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata.
Zazdrość moja Bolesław Leśmian
Zazdrość moja bezsilnie po łożu się miota:
Kto całował twe piersi jak, ja po kryjomu?
Czy jest wśród twoich pieszczot choć jedna pieszczota,
Której prócz mnie nie dałaś nigdy i nikomu?
Gniewu mego łza twoja wówczas nie ostudzi!
Poniżam dumę ciała i uczuć przepychy,
A ty mi odpowiadasz, żem marny i lichy,
Podobny do tysiąca obrzydłych ci ludzi.
I wymykasz się naga. W przyległym pokoju
We własnym się po chwili zaprzepaszczasz łkaniu,
I wiem, że na skleconym bezładnie posłaniu
Leżysz jak topielica na twardym dnie zdroju.
Biegnę tam. Łkania milkną. Cisza niby w grobie.
Zwinięta na kształt węża z bólu i rozpaczy,
Nie dajesz znaku życia - jeno konasz raczej,
Aż znienacka za dłoń mię pociągasz ku sobie.
Jakże łzami przemokłą, znużoną po walce,
Dźwigam z nurtów pościeli w ramiona obłędne!
A nóg twych rozemknione pieszczotami palce
Jakże drogie mym ustom i jakże niezbędne!
Jesteś znowu Tuwim Julian
Jesteś znowu! Mój Boże! Jak mi serce bije!
Jak mi się wzrok owiośnił! Jak świat rozradował!
Tylem nocy Cię w snach, nazbyt krótkich, całował!
Tylem dni dzień ten tęsknił, ""co przyszedł i żyje!
I jest! O teraz właśnie! Jest ten dzień powrotny,
Wypłakany, kochany nowy dzień spotkania.
Dzień wszystkiej mej nadziei, całego czekania,
Gdym Cię piastował w sercu, stęskniony, samotny!
I jakże to wypowiem? I jakiemu słowu
Powierzę ową radość, drżącą, niespodzianą,
Że obudzę się jutro z duszą rozkochaną,
Z uśmiechem szczęścia w ustach: "Jesteś! jesteś znowu!"
We śnie Konstanty Ildefons Gałczyński
We śnie jesteś moja i pierwsza
we śnie jestem pierwszy dla ciebie
rozmawiamy o kwiatach i wierszach
psach na ziemi i ptakach na niebie
We śnie w lasach są jasne polany
Spokój złoty i niesłychany
pocałunki zielone jak paproć
Albo jesteś egipska królowa
jak miód słodka i mądra jak sowa
a ja jestem dla ciebie jak światło.
Pajęczą nicią
Pozwolę Ci odkrywać siebie
kawałek po kawałku
zrzucę z siebie nawet to,
co z pajęczej nici utkanej
i stanę bezwstydnie
odziana w pieszczotę słońca
złotawego -aksamitu skórę
Pozwolę Ci siebie smakować
skrawek po skrawku aż
pod dotykiem Twych warg
zadrży nawet powietrze,
którym oddycham
Mirosław Czyżykiewicz
Kiedy cię spotkam co ci powiem
że byłaś światłem moim Bogiem
że szmat już drogi przemierzyłem
i byłaś wszędzie tam gdzie byłem
odległą gwiazdą w sztolni nocy
zachodem słońca snem proroczym
przestrzenią serca której strzegłem
jak oka w głowie dla tej jednej
mądrej i pięknej ludzkim prawem
ave
Kiedy cię spotkam czy ukryję
wszystkie kobiety których byłem
pacjentem uczniem profesorem
żal nie na miejscu i nie w porę
jak mogło być a jak nie było
że wszystko na nic tylko miłość
na wieki wieków i że żaden
człowiek nie był mi tak potrzebny
ave
Kiedy cię spotkam jak mam spojrzeć
żebyś nie mogła w oczach dojrzeć
starego głodu którym chętnie
obdarowałem tyle spojrzeń
blasku księżyca który każe
od ścian odbijać się od marzeń
do zjawy twej wyciągać ręce
w śniegu pościeli pisać wiersze
szkłem ryte skrycie tatuaże
ave
Brak tytułu
Och, Ona jest tak blisko,
A przecież tak daleko.
Nocami płynę do Niej
Różową marzeń rzeką.
Lecz potem dzień nadchodzi
I czarna rozpacz wraca.
Smutek, co serce dławi
I życie moje skraca.
Przykuty do Jej grobu
Łańcuchem namiętności
Chcę odejść, lecz nie mogę
Pozbyć się tej miłości.
Wyrwałem sobie serce,
Lecz ono dalej bije.
Tęsknotą napędzane
Krwawi, lecz ciągle żyje.
Przeklinam wszystkie siły
co życiu Ją wydarły.
Naszym największym świętem
Stało się Święto Zmarłych.
Cmentarz jest moim domem.
Jej grób to moje łoże.
Gdy patrzę na Nią, konam.
Coś Ty nam zrobił, Boże?!
Idę do Ciebie
Idę do Ciebie w zwiewnej sukience,
nocą majową, pachnącą bzem.
Drogą utkaną z tęsknot i marzeń...
by być dla Ciebie rozkosznym snem.
Idę, by znów być blisko tak,
by muskać oddechem kąciki Twych warg.
By pieścić spojrzeniem, wabić pragnieniem...
by stać się jedynym Twym uwielbieniem.
Idę, by spleść niecierpliwość rąk,
kołysać ciała kuszące westchnieniem.
By unieść się w mistyczny krąg...
i stać się wreszcie cudownym spełnieniem.
Bądź przy mnie blisko Halina Poświatowska
Bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
chłód wieje z przestrzeni
kiedy myślę
jaka ona duża
i jaka ja
to mi trzeba
twoich dwóch ramion zamkniętych
dwóch promieni wszechświata
Erotyk
Jestem dla Ciebie wodą
Szumem fal o poranku
Ziarenkiem piasku na plaży
Wspólnym oddechem kochanków
Płyniemy razem przed siebie
Dłoń moja Twoją zaciska
Usta me Twoich szukają
Dotykam Twe ciało z bliska
Jestem strumieniem wody
W korycie Twojego ciała
U stóp moich leży
Moja sukienka biała
Na głowie mam biały wianek
Szeptem mówię do Ciebie
Jesteś moim pragnieniem...
Trzeba chodzić w masce Pawlikowska - Jasnorzewska
poszłam w masce zwinięta w pelerynę ciemną
z oczami zwężonymi w migocące sierpy
Szczęście mnie nie poznało i tańczyło ze mną
nie wiedząc że to jestem
ja której nie cierpi
i los też mnie nie poznał
i pomyślał sobie
czemuż nie mam dogodzić
tej obcej osobie.
Z wielu powodów
Z wielu powodów i dla smutków wielu,
Chciałabym dzisiaj mieć poduszkę z chmielu.
Zapach tych lekkich, siwo-złotych szyszek
Sprowadza mocny sen - zjednywa ciszę.
Gdzieś to czytałam, albo mi się śniło:
"Chmiel na bezsenność - a sen na bezmiłość.
Poduszkę z chmielu gdy sobie umościsz,
Zaśnij, bo na cóż życie bez miłości"...
"Znowu" Jan Twardowski
Znowu przyszła do mnie samotność
choć myślałam, że przycichła w niebie
Mówię do niej:
- Czego jeszcze chcesz, idiotko?!
A ona:
- Kocham ciebie...
Kochankowie jednej nocy.
Rozmarzeni, podnieceni.
To był wieczór tak uroczy!
Oni byli tak stęsknieni.
Wszyscy krzyczą naokoło.
Co Wy?!! Bez miłości tak?!
Im wcale nie jest wesoło.
Bo im tej miłości brak.
Nie, nie możesz teraz odejść - Jonasz Kofta
Nie, nie możesz teraz odejść
Kiedy cała jestem głodem
Twoich oczu, dłoni twych
Mów, powiedz, że zostaniesz jeszcze
Nim odbierzesz mi powietrze
Zanim wejdę w wielkie nic
Nie, nie możesz teraz odejść
Jestem rozpalonym lodem
Zrobię wszystko, tylko bądź
Bądź, zostań jeszcze chwilę, moment
Płonę, płonę, płonę, płonę...
Zimnym ogniem czarnych słońc
Nie, nie możesz teraz odejść
Popatrz listki takie młode
Nim jesieni rdza i śmierć
Bądź - proszę cię na rozstań moście
Nie zabijaj tej miłości
Daj spokojnie umrzeć jej
Deszcz - Liebert Jerzy
I niebo ma swą miłość i swe całowanie -
W srebrnych kulkach, perełkach jest nieba kochanie.
Wiosną ciepłe są usta, jesienią wilgotne,
Dnie na wiosnę pogodne, a na jesień słotne.
I w płynące koronki i hafty wsłuchany,
Jak ziemia w pocałunki, wiem, żem jest kochany.
I jak deszczu muszelka co kołysze listkiem,
Twe serce moje trąca i dla mnie jest wszystkiem.
Prośba - Lucjan Rydel
Gdy mi się wszystko wkoło mroczy,
Gdy się powszednim trudem znużę –
Wtedy mi patrzeć daj w swe oczy,
W oczy swe czarne, ciche, duże...
Kiedy się ugnę w twardej męce
I gdy w bezsilnym smutku stoję –
Ty mi na czole połóż ręce,
Ręce swe miękkie, słodkie, moje!
Łzy Autor: Krasiek
Płaczę cichutko w poduszkę
nikt mego łkania nie słyszy
łzy spływają powoli
nie zakłócając ciszy
rano już wszystko w porządku
wesoła i uśmiechnięta
lecz wewnątrz ból okropny
moja dusza krzyczy przejęta
łez moich nikt nie widzi
nikt nie chce usłyszeć łkania
nikt wysłuchać nie umie...
poradzę sobie sama!
Gdziekolwiek - Emil Zegadłowicz
Gdziekolwiek zwrócę oczy — widzę tylko Ciebie!
łąką jesteś i rzeką i słońcem na niebie.
Gdziekolwiek słuch skieruję — Twój głos jeno słyszę
— jeśli nawet jest ciszą, ja słyszę tę ciszę.
W powietrzu, na ulicy, na miedzach i grapach
niebo i ziemia mają Twego ciała zapach.
Wargi moje miód znoszą z miodzistych wyrębów —
to smak krwi Twej żywicznej i smak Twoich zębów.
W dolinach zbożne łany, czy na szczytach chmury —
wszystko ma wonną słodkość i czar Twojej skóry.
Ruchy gwiazd i atomów, pieśń i wszelkie życie
reguluje rytm krwi Twej. Twego serca bicie.
Myśl moja Twej postaci wyrasta amforą,
uczucia kształt kwiecisty rąk i nóg Twych biorą.
Tajemnica rozkoszą i szałem spowita
o jutrzni ponad światem różami zakwita.
Stronę odwiedziło 714118 odwiedzających. Zawsze wszystko układa się pomyślnie, a jeśli nie jest pomyślne znaczy, że jeszcze się układa.