Przenosiny

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kurs. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kurs. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 29 czerwca 2014

RAZEMTORBIENIE - PROLOG

Powoli przygotowujemy się do kolejnego Razemrobienia. Tym razem torba - Not So Vintage Summer Bag, inspirowana Vintage Knitted Bag z 1914 roku.
 Not So Vintage Summer Bag

 Vintage Knitted Bag

niedziela, 2 lutego 2014

DAJ SIĘ RAZEM-WROBIĆ - część czwarta - DWUSTRONNIE

Double knitting, czyli dwustronny żakard to taki rodzaj robótkowania, kiedy od razu robimy wierzch i spód robótki. Dostajemy dzianinę dwuwarstwową i ciepłą, ale raczej nie dziergamy z włóczek grubasków, bo może wyjść nam coś bardzo sztywnego. Oczywiście konieczne jest dzierganie z włóczek w dwóch kolorach o identycznej grubości.

Niewątpliwą zaletą w stosunku do zwykłego żakardu jest to, że nie ma problemu nitek prowadzonych z lewej strony robótki - tutaj zawsze robi się kolorami na zmianę i żadna nitka nam nie "zwisa".
Można robić "na płasko", czyli w rzędach, można robić w okrążeniach, można zacząć double knitting w dowolnym momencie już istniejącej robótki. 

Wada? Może tylko kwestia zamykania takiej robótki - trudno to zrobić tak, żeby było perfekcyjnie. Trudno, ale to nie znaczy, że się nie da.



Dwustronne żakardowanie zawsze zaczynamy od rzędu "technicznego" czy "rozbiegowego", gdzie na jednym istniejącym oczku robimy dwa - prawe oczko kolorem "wierzchnim" i lewe oczko kolorem "spodnim". Co ważne - zawsze dziergamy myśląc "parzyście" dwa kolory obok siebie oraz oczko prawe i lewe obok siebie.
Przyzwyczajamy się także do tego, że nitki z kłębka trzymamy razem, niezależnie od tego, którą z nich wykorzystujemy - inaczej nitki nie schowają nam się między warstwami robótki.

Robimy rzędy "jednokolorowe", przyzwyczajając się do zasad dwustronnego żakardu:
1. zmienności oczko prawe (wierzchnie), oczko lewe (spodnie);
2. kolor wierzchu robiony prawym, kolor spodu lewym;
3. kolory w parze "prawe-lewe" muszą być odmienne;
4. oczka brzegowe przerabiane dwoma kolorami (to tylko w robótkach płaskich, robiąc na okrągło nie mamy oczek brzegowych).
Robienie rzędów jednokolorowych - oglądamy tutaj.

Robienie wzoru:
W robótkach płaskich musimy pamiętać o tym, że na wzór patrzymy w rzędach nieparzystych od strony prawej, a w rzędach parzystych od strony lewej (to znamy już ze zwykłego żakardu). Jednak tutaj trzeba też pamiętać, że pod spodem kolory się zmieniają - kolor wzoru z wierzchu staje się pod spodem kolorem tła.
Pierwsze rzędy wzoru - oglądamy ich robienie tutaj.
I dziergamy dalej - co oglądamy tutaj.

W robótkach w okrążeniach na kolejne rzędy schematu patrzymy zawsze od prawej i kolory są niezmienne, czyli jest nam znacznie łatwiej, bo nie trzeba o niczym pamiętać.

!!!UWAGA!!! Zawsze sprawdzamy, czy się nie pomyliliśmy. Błędy są tu kosztowne, bo ewentualne prucie... jest co najmniej kłopotliwe : ))) Sprawdzamy, czy mamy w parze oczko lewe i prawe, w dwóch kolorach, prawe w kolorze, jaki ma być na wierzchu, lewe w kolorze, jaki ma być pod spodem.

I w końcu zamykanie oczek. Można to zrobić tradycyjnie, ale pamiętając, żeby "łapać oczka" parami, żeby zamknięcie nie wyszło nam dwa razy dłuższe niż początek robótki. Tradycyjne zamykanie oczek sprawi jednak, że po lewej stronie będzie widać niezbyt ładne przejście między kolorami a zamknięciem - jak przy lewych oczkach.
Jak zamknąć poprawnie i szybko dwustronny żakard - oglądamy tutaj.

Rozwiązaniem bardzo estetycznym jest wykorzystanie zszywania "żywych oczek", czyli grafiting. Żeby się do niego przygotować przekładamy robótkę na dwa druty: oczka prawe na jeden drut, a oczka lewe na drugi drut (czyli oddzielamy wierzch od spodu) i tak przełożone oczka zszywamy jedną z wykorzystywanych nitek.


DWUSTRONNY ŻAKARD W ŻAKARDOWEJ SPÓDNICY
Dwustronny żakard to doskonały sposób na wykończenie dołu spódnicy i zrobienie w niej paska.

Dół spódnicy będzie wprawdzie dwa razy grubszy, ale będzie to wyglądało jak ozdobna plisa. Ponadto otrzymamy bardzo wytrzymały brzeg - co ważne przy relatywnie wąskiej spódnicy. Ponadto tak zrobiony dół nie będzie nam się wywijał na wszystkie strony. 
Jak już wiecie, dwustronny żakard można zacząć w dowolnym miejscu robótki, robiąc na prawych oczkach rząd "techniczny", czyli możemy to zrobić w naszej spódnicy w zasadzie w każdej chwili.

Pasek też można wydziergać dwustronnym żakardem - nabierając na górze spódnicy prawe oczka na istniejącym brzegu, od razu robiąc na nich okrążenie "techniczne" i dziergając dalej jako double knitting.
Taki pasek daje też możliwość wciągnięcia gumki lub tasiemki do wiązania, żeby nam spódnica trzymała się w pasie.

Oczywiście i na dole i w pasku można nadal szaleć z wzorami.

W obu przypadkach najbardziej estetycznym sposobem zamknięcia jest grafiting.

czwartek, 30 stycznia 2014

PO WŁOSKU

Pojawiło się zapotrzebowanie społeczne na "łopatologiczne" pokazanie, jak się w praktyce zamyka oczka "po włosku", bo dostępne materiały słowno-obrazkowe wydawały się mało przejrzyste.

Od razu wyjaśnię, że w Polsce funkcjonują dwa "włoskie systemy zamykające", które nieco się od siebie różnią w fazie machania igłą, ale dają bardzo podobny efekt, czyli bardzo elastycznego i estetycznego zamknięcia brzegu robótki. 
Poniżej będzie "łopatologiczna" wersja tego, co i za granicą jest nazywane "Italian style" :)) 

Co jest potrzebne?
-  robótka :))));
- nieco cieńsze druty (o pół numeru przy cienkiej włóczce i nawet o cały numer cieńsze przy włóczkach grubaskach);
- igła do zszywania dzianin (czyli dowolna o wieeelkim uchu),
- nożyczki;
- i trochę cierpliwości.

Najpierw przygotowujemy sobie pole działania, czyli przerabiamy dwa dodatkowe rzędy robótki na cieńszych drutach i specyficznie traktując lewe oczka:

A później obcinamy nitkę i zabieramy się za zamykanie oczek igłą:

Dobrze jest poćwiczyć włoskie zamykanie oczek na próbce zrobionej z czegoś grubego, bo wtedy mamy oczka wyraźne i łatwo nam zapanować nad kierunkiem wbijania igły.

Dodatkowo, żeby łatwiej wyobrazić sobie, jak i gdzie trzeba się w oczka wbijać, można zajrzeć do Klikaf - są tutaj doskonałe materiały pomocnicze, które rozjaśniają sprawę dodatkowo. 

niedziela, 26 stycznia 2014

DAJ SIĘ RAZEM-WROBIĆ - część trzecia - SPÓDNICA

Żakardowej spódnicy nie będziemy robić razem "filmowo", ponieważ wszelkie niezbędne umiejętności do jej stworzenia macie już po dwóch poprzednich częściach Razem-Wrabiania.
Ten wpis będzie przewodnikiem po kolejnych etapach dziergania spódnicy, pokazującym krok po kroku, co powinno się dziać u Was na drutach i na co zwrócić uwagę. Zacznijcie od przeczytania wszystkiego na spokojnie, a później narzędzia dziewiarskie w dłoń i krok po kroku dziergamy.

***
Zakładam, że osoby, które dopiero oswajały się z żakardem, entuzjastycznie zrobiły Wprawki. Że powstał też Żakardowy Otulacz, który ma Was przyzwyczaić do "żakardowania" w okrążeniach.

A dzisiaj zabieramy się do dziergania Żakardowej Spódnicy.

1. Zbieramy niezbędne narzędzia i materiały.
Wszystko na temat włóczki, drutów i "osprzętu" dodatkowego zostało opisane w Prologu do Razem-Wrabiania. Dodatkowo przyda się także coś do notowania, żeby zapisywać przerobione rzędy na początku robótki.

2. Wybieramy model spódnicy i wzory.
Na początek sugeruję zrobienie spódnicy prostej, "ołówkowej" - używając krawieckiej terminologii. Wtedy dodawanie oczek czeka nas tylko na górze spódnicy i nie będzie kolidowało z wrabianiem żakardowych wzorów.

Inspiracje i proste wzory znajdziemy tutaj - na rosyjskim blogu.
Można też zajrzeć na Osinkę, czyli kolejne rosyjskie źródło estetycznej radości - link do 110 (!!!) stron zdjęć opisanych jako żakard.
I w końcu wzory, spódnice i nie tylko znajdziemy także na chińskiej stronie - zaglądamy tutaj.
Oczywiście możecie wykorzystać dowolny schemat żakardowego wzoru, według własnych potrzeb i upodobań. Niech Was nic nie ogranicza!

3. Pomiary.
Będziemy mierzyć siebie i próbkę robótki.

Zacznijmy od siebie. Potrzebne nam będą trzy liczby: obwód w pasie (lub na takiej wysokości, na jaką ma sięgać spódnica na górze, jeśli ktoś chce biodrówkę); obwód w biodrach i odległość między poziomem pasa a bioder w najszerszym miejscu (czyli przykładamy sobie początek centymetra z boku na poziomie talii (lub niżej dla biodrówki), pozwalamy mu "zwisnąć" w dół po biodrze i sprawdzamy, ile centymetrów jest do miejsca, w którym mierzyłyśmy obwód bioder w ich najszerszym miejscu).
Mierzymy się bez oszukiwania! Czyli nie na ścisk i nie z wielkim luzem. Spódnica na drutach ma tendencję do lekkiego rozciągania się w użytkowaniu, między praniami, więc nie wyjdzie nam raczej nic bardzo opiętego na tyłku, ale też nie o to chodzi, żeby na nas wisiała.

O tym jak zrobić próbkę robótki było przy okazji Otulacza, czyli w części drugiej Razem-Wrabiania. Próbkę robimy kolorem podstawowym, a w drugiej części robimy fragment żakardu, czyli powinno to wyglądać tak:

Mierzymy próbkę i w części jednokolorowej, i w części z żakardem. Mierzymy w poziomie (ile oczek daje ile cm) i w pionie (ile rzędów daje ile cm).
Teoria jest taka, że pomiary powinny być identyczne. Praktyka jest taka, że w części z żakardem zazwyczaj robimy minimalnie ściślej. Jeśli ta różnica jest spora, to sugeruję zrobienie jeszcze jednej próbki - część jednokolorową zróbcie na drutach o ćwierć lub pół numera cieńszych, a żakard na tych, co poprzednio. Powinno to zniwelować różnicę. Spódnicę też będziecie wtedy zaczynać na drutach trochę cieńszych, a w momencie przejścia do żakardowych wzorów sięgniecie po grubsze. (Jeśli ktoś robi żakardy luźniej niż jednym kolorem, to sięgnie po druty nieco grubsze na początku.)

4. Pomiary przekładamy na oczka.
Spokojnie, kalkulatory wrzucamy do szuflad, a zamiast tego sięgamy po Tabelkę Bardzo Spódnicową, która policzy wszystko za Was.
Klikamy w odpowiedni link poniżej i zapisujemy sobie Tabelkę na dysku.

Jak zwykle do Tabelki wpisujemy dane tylko w pola zielone, reszta policzy się sama i nie musimy niczego więcej dotykać nawet końcem myszki.
Wpisujemy zatem "ku pamięci" grubość drutów, na których robimy. Następnie ile oczek z próbki, dało ile centymetrów i poniżej ile rzędów z próbki, dało ile centymetrów.
Później spowiadamy się z obwodu w talii, w biodrach i odległości między talią a biodrami. 
A Tabelka wyliczy nam, ile oczek musi być w talii (je będziemy nabierać na początku robótki), ile w biodrach (czyli po wszystkich dodawaniach) i ile rzędów robótki mamy na to, żeby potrzebne oczka dodać.
Założenie jest takie, że będziemy dodawać w co czwartym rzędzie (czyli w pierwszym, piątym, dziewiątym itd.) i w każdym takim "dodającym rzędzie" przybędzie nam tyle oczek, ile Tabelka wyliczyła w komórce G23. A poniżej Tabelka policzy nam jeszcze, co ile oczek w "dodających" okrążeniach mamy dodać te oczka i mniej więcej ile oczek będziemy mieć po takim okrążeniu na drutach (może tu wystąpić różnica jednego lub dwóch oczek ze względu na zaokrąglenia liczb).

5. Druty w dłoń i nabieramy oczka.
Założenie jest takie, że spódnicę będziemy robić od góry, czyli od talii w dół. Oczka dodawane będą równomiernie w co czwartym rzędzie, aż do osiągnięcia obwodu, jaki chcemy mieć w biodrach. Ta część spódnicy będzie robiona jako jednokolorowa, żeby nie walczyć z wzorem żakardowym i dodawaniem oczek jednocześnie. Żakard pojawi się dopiero wtedy, gdy liczba oczek na drutach nie będzie się zmieniać.

O zaczynaniu robótki na okrągło było wszystko w części Razem-Wrabiania, kiedy powstawał Otulacz

Nabieramy dowolnym sposobem tyle oczek, ile Tabelka nam wyliczyła w komórce G16 i robimy to kolorem podstawowym. 
Pamiętamy, że przed zamknięciem robótki "w kółeczko" trzy (!!!) razy sprawdzamy, czy się nam ona nie poskręcała w spiralkę. 
Pamiętamy też o oznaczeniu początku okrążenia markerem.

6. Poszerzamy do obwodu bioder.
Kiedy mamy robótkę zamkniętą i przerobione jedno lub dwa okrążenia zabieramy się za dodawanie oczek.

Od razu wyciągamy kartkę i coś do pisania, żeby mieć gdzie oznaczać każde przerobione okrążenie, żeby łatwo nam było zlokalizować "okrążenia dodające", czyli pierwsze, piąte, dziewiąte itd.
Pierwsze "okrążenie dodające" - Tabelka w komórce G23 wyliczyła, że zawsze będziemy dodawać określoną liczbę oczek w takim okrążeniu. Spoglądając poniżej wiemy, że w pierwszym okrążeniu dodajemy je co... oczek - patrzymy na komórkę G25. 
Czyli zaczynamy, pierwsze oczko dodajemy na samym początku okrążenia, przerabiamy tyle oczek, ile pokazuje komórka G25, dodajemy kolejne oczko, przerabiamy prawe, dodajemy itd.

Kolejne rzędy (2., 3., 4.) robimy po prostu prawymi.

W rzędzie piątym liczba dodanych oczek jest taka sama jak poprzednio, ale dodajemy je co... oczek - patrzymy na komórkę G27. Tym razem jednak możemy dodać pierwsze oczko nie na samym początku okrążenia, ale po przerobieniu jednego lub dwóch oczek, żeby nie tworzyła się wyraźna linia dodanych oczek w robótce. Takie przesunięcie w co drugim "okrążeniu dodającym" spowoduje, że miejsca dodawania na początku okrążenia będą mniej widoczne.

Przerabiamy tyle okrążeń, ile wskazuje komórka G20, jednocześnie dodając oczka, aż uzyskamy mniej więcej liczbę oczek, jaką powinnyśmy mieć na poziomie bioder. Ona może się minimalnie różnić o kilka oczek od liczby wyliczonej tak po prostu z obwodu bioder (komórka G18), bo dodajemy stała liczbę oczek. 

Jak dodajemy oczka? Wszystko o poprawnym dodawaniu oczek znajdziecie na filmie:

Kto woli opisy i zdjęcia, ten zagląda do drugiej części wpisu o poszerzaniu Turkusu  :)))

PS. Gdyby ktoś chciał się pobawić w robienie spódnicy z poszerzaniem "zakładkowym", który już się na blogu pojawił, to oczywiście może - zaglądamy tutaj i dokonujemy potrzebnych obliczeń. Część z nich zrobi za nas Tabelka, ale podział dodawanych oczek na poszczególne "zakładki" to już trzeba samodzielnie.

7. Czas na żakard.
Wzory żakardowe mogą się pojawić w spódnicy już na poziomie bioder, czyli w momencie kiedy liczba oczek na drutach nie będzie się zmieniać. Można też nadal robić w dół jednym kolorem, a żakard wykorzystać tylko, jako ozdobny pas na samym dolnym brzegu spódnicy.
O wrabianiu żakardu w okrążenia nasłuchałyście się przy okazji Otulacza. Teraz czas te same zasady przenieść na nieco większy obwód.

Uwaga, dla ułatwienia można zwiększyć liczbę używanych markerów i włożyć je na druty, oznaczając każde kolejne powtórzenie wzoru. Pamiętajcie tylko, że wtedy marker oznaczający początek okrążenia musi się wyróżniać!!! W innym kolorze, większy, podwójny, ale musicie wiedzieć, gdzie się okrążenie zaczyna.

Ktoś może zapytać, dlaczego w obliczaniu liczby oczek potrzebnej do uzyskania naszych obwodów nie uwzględniałyśmy szerokości żakardowego wzoru i nie było ani słowa o tym, że liczba oczek powinna być podzielna przez powtarzaną liczbę oczek.
Jeśli spojrzycie na zdjęcia naszych "inspiracji", to zauważycie, że wzory w spódnicy się zmieniają i są przedzielone pasami w kolorze podstawowym. To oznacza, że każdy wzór, by się zmieścić w całości musiałby mieć inna liczbę oczek, a tym samym musiałybyśmy poszerzać i zwężać spódnicę przy każdym początku wzoru. Dlatego wychodzimy z założenia, że wzorek może nam "się uciąć" na końcu okrążenia i nie walczymy z tym. 

Jeśli jednak ktoś chce wykorzystać tylko jeden wzór, to może liczbę oczek, jaką mamy na biodrach dostosować do potrzeb wzoru. Czyli zadbać o to, by ta liczba oczek była jak najbardziej zbliżona do wielkości z komórki G18 i jednocześnie podzielna przez podstawowy raport wzoru (czyli liczbę oczek, które są we wzorze powtarzane).

8. Gdyby ktoś się uparł, że chce spódnicę rozszerzaną na dole.
To oczywiście może, ale sugeruję wtedy rozwiązanie, które pogodzi chęć rozszerzania i wrabiania żakardów bez problemów. Zwracałam już uwagę, że w przykładowych spódnicach pasy żakardowych wzorów są rozdzielone pasami jednolitego koloru. I właśnie w tych jednokolorowych okrążeniach macie szansę na dalsze dodawanie oczek. Trzeba jednak pamiętać, żeby robić to jak najbardziej regularnie, czyli tak dobrać wzory żakardowe, by mieć jednokolorowe pasy w równych odstępach i dodawać, co stałą liczbę okrążeń oraz by dodawać, co stałą liczbę oczek w takim poszerzającym okrążeniu. 

Sugeruję, by osoby początkujące swoją pierwszą żakardową spódnicę zrobiły w wersji prostej, a eksperymenty z poszerzaniem zostawiły na wersję drugą, ulepszoną : ))))

9. Zamykanie oczek.
Ponieważ to dół spódnicy, który będzie pracował, to wybieramy sposób o sporej elastyczności. Sprawdzi się pomysł z przerabianiem ostatniego okrążenia na grubszych drutach i zamykanie szydełkiem - ponownie odsyłam do Otulacza. Ale także każdy inny sposób, który pozwoli na uzyskanie sporej rozciągliwości.

Ale!!! Mam nadzieję, że do przyszłego tygodnia nikt spódnicy kończyć nie będzie, ponieważ mam zamiar pokazać Wam, "z czym się je" double knitting, czyli dwustronny żakard. A kiedy już opanujemy jego robienie, to okaże się, że to jest doskonały sposób na wykończenie dołu takiej spódnicy tak, żeby był trwały, elastyczny i nic nam się nie wywijało, odwijało i źle układało.

10. Wykończenia na górze.
W przyszłym tygodniu zastanowimy się też, jak najlepiej wykończyć górę spódnicy, żeby to było estetyczne i funkcjonalne i żeby nam taka spódnica nie usiłowała zjechać w kierunku podłogi!

11. Ufff...
Żakardowa spódnica najlepiej wygląda robiona z relatywnie cienkiej wełenki, bo wtedy wzory nie są "siermiężne", tylko estetyczne i ładne w kształcie. Ale to oznacza, że czeka nas sporo oczek do przerobienia. Nie spieszcie się, przy żakardzie się nie da :))) Warto wolniej, ale dokładniej i pięknie. 
Za tydzień jeszcze powiemy sobie wszystko o wykończeniach góry i dołu. 

Miejsce w Galerii już czeka na Wasze otulacze, spódnice i inne dzieła Razem-Wrobione!

niedziela, 19 stycznia 2014

DAJ SIĘ RAZEM-WROBIĆ - część druga - OTULACZ

Po Wprawkach do Razem-Wrabiania czujemy się przygotowani do stworzenia fragmentu odzieży użytkowej, czyli Otulacza. 

Przypominam, że tym razem możemy sięgnąć po nieco cieńszą włóczkę, ale nie przesadzajmy - nadal radzę dzierganie z dość mięsistej i grubej nitki, żeby nabierać wprawy i przyzwyczajać się do "żakardowania".
Spis wszystkich niezbędnych narzędzi i materiałów można oczywiście znaleźć w Prologu do Razem-Wrabiania.

Otulacz tak naprawdę projektujecie sami! Można wykorzystać wzory z części pierwszej - na wszelki wypadek jeszcze raz  linki do nich:

A jeśli jeszcze Wam mało, to zaglądamy do BabyAgi i u niej znajdziecie gwiazdki, różyczki i nie tylko - klikamy tutaj.

Druty w dłoń i do dzieła!
1. Nabieramy oczka, robimy rządek i zamykamy robótkę w okrąg.
Zanim nabierzemy oczka ustalamy, ile jest nam ich potrzebnych. Obwód komina to od około 60 cm (dość ścisły otulacz dla dorosłej osoby) do... tutaj nie ma ograniczeń. Ja zazwyczaj robię otulacze o obwodzie około 70 cm. 
Robimy próbkę (lub wykorzystujemy wprawkę, jeśli była robiona z tej samej włóczki, z której powstanie otulacz) i przeliczmy, ile oczek jest nam potrzebne na dany obwód. I tą liczbę konfrontujemy z wymaganiami wzoru żakardowego, który wybraliśmy do dziergania. Ostateczna liczba oczek musi być wielokrotnością raportu wzoru.
Oczka nabieramy takim sposobem, jaki jest dla nas najwygodniejszy. O dość elastycznym sposobie nabierania było przy okazji Wprawek - zaglądamy tutaj.
!!!Uwaga!!! - zanim zamkniemy robótkę, sprawdzamy, czy oczka na drutach nie są przekręcone, czyli czy są równiutko, a nie skręcone jak spirala.
O próbce, przeliczaniu oczek i zamykaniu robótki w okrąg - oglądamy wszystko tutaj.

Przy okazji kilka słów o robieniu oczek prawych w robótkach płaskich i w robótkach na okrągło - czyli kwestia oczek prawych "normalnych" i oczek prawych przekręconych - film tłumaczący wszystko oglądamy tutaj.

2. Kończymy pierwsze okrążenie, dbając o to, by zniwelować dziurę pomiędzy oczkami na samym dole robótki i robimy dalsze okrążenia. Przy okazji kilka słów dla tych, którzy chcieliby zrobić na początku otulacza paseczki. - Wszystko to oglądamy tutaj

I dalej technika robienia paseczków w okrążeniach - czyli o zabezpieczaniu nitki i podpowiedź, co zrobić, z chwilowo bezużyteczną nitką w innym kolorze - film o tym tutaj.

3. Zaczynamy wrabiać żakardowy wzorek. A tutaj przede wszystkim kilka słów o tym, co zrobić, kiedy sekwencje oczek są dość długie, na przykład mamy na przemian do zrobienia 10 oczek białych i 10 czerwonych. W takich przypadkach nitka pozostawiana z tyłu roboty byłaby zbyt długa, więc co trzy, cztery oczka będziemy ją zaplątywać o nitkę, którą właśnie dziergamy - o wszystkim na filmie.

4. Drugie okrążenie żakardowego wzoru, czyli o czytaniu schematu przy robieniu w okrążeniach i o bardzo ważnym miejscu - połączeniu końcówki okrążenia z kolejnym okrążeniem. O wszystkim tym kilka słów tutaj.

Dbamy o to, żeby oczka  po prawej stronie były równe, a po lewej stronie, żeby nitka pozostawiana z tyłu robótki nie była zbyt luźna lub zbyt ściągnięta. W moim gotowym otulaczu lewa strona wygląda ta:

5. Dziergacie Wasze otulacze do takiej wysokości, jaka jest potrzebna i przychodzi czas na zamknięcie oczek. Możecie zamknąć oczka w dowolny sposób, taki, który lubicie najbardziej. Ja wykorzystuję sposób, który powoduje, że na górze powstaje ładny, równy łańcuszek. By to uzyskać ostatnie okrążenie robótki przerabiam na grubszych drutach (dwa razy grubszych) i następnie szydełkiem przeciągam oczka przez siebie. Ten sam sposób wykorzystałam i w otulaczu, ale dodatkowo chciałam mieć łańcuszek zamykający dwukolorowy. Dlatego ostatnie okrążenie przerobiłam na grubych drutach na przemian - oczko czarne, oczko czerwone. - Film o tym, jak zrobić zamykający kolorowy łańcuszek oglądamy tutaj.

6. Łączymy zamykane oczka  robótki i czas na zabezpieczenie i schowanie zwisających nitek po lewej stronie - film oglądamy tutaj.

7. Dla chętnych - robimy podszewkę, czyli zamykamy nitki po lewej stronie pod drugą warstwą dzianiny.
Nabieramy oczka na podszewkę - oglądamy tutaj.
Wysokość podszewki dostosowujemy do wysokości komina. 
Górę podszewki z górą komina łączymy bez zamykania oczek podszewki, nadal mamy je na drucie. Wykorzystamy szydełko lub igłę. Film o łączeniu podszewki i otulacza oglądamy tutaj.

Mój gotowy otulacz został zrobiony w oparciu o wzór kwiatowy i wykorzystałam w nim trzy kolory. Gdyby ktoś chciał mieć identyczny wzorek, to cały wzór otulacza można wydrukować stąd.

Jak widać, projektując swoje otulacze, nie musicie się ograniczać do dwóch kolorów, możecie ich użyć znacznie więcej, ale starajcie się, żeby w danym okrążeniu były używane tylko dwa ze wszystkich kolorów, żeby nie ciągnąc z tyłu robótki wielu nitek jednocześnie. 

Czekam niecierpliwie na Wasze otulacze, które oczywiście trafią do Galerii. Na ich dzierganie macie najprawdopodobniej dwa tygodnie. Ponieważ w przyszły weekend zaczniemy Spódnicę Razem-Wrobioną, ale zajmiemy się jej technicznymi aspektami, a nie będziemy jeszcze łapać za druty. 

A w nagrodę dla tych, którzy dotrwali do końca... Element Kudłaty, którego podobno dawno nie było :)))


sobota, 11 stycznia 2014

DAJ SIĘ RAZEM-WROBIĆ - część pierwsza - WPRAWKI

Dzisiaj zaczynamy od "wprawek", czyli pokażę jak:
1. czytać schemat;
2. dobierać druty tak, żeby dzianina była zwarta, ale nie sztywna;
3. panować nad nitkami przy pomocy osławionego pierścionka;
4. robić wzorek od brzegu do brzegu;
5. robić wzorek jako ozdobny "panel" wrobiony w jednokolorową dzianinę.

Przypominam, że robimy "wprawki" z jak najgrubszej włóczki, bo wtedy łatwiej zapanować nad odpowiednią długością nitki pozostawianej z tyłu. I przypominam, że szalejemy dwoma kolorami włóczki, ale obie one muszą być identycznej lub bardzo zbliżonej grubości. (O tym, co jest nam potrzebne w kwestii narzędzi i materiałów można poczytać w Prologu do Razem-Wrabiania.)

To jeszcze dwa słowa na temat grubości drutów. Ja wiem, że robiąc żakardowe wzorki, zaczynam robić nieco luźniej niż zwykle, dlatego wybieram druty o pół numera cieńsze, żeby to zniwelować. Wy po to robicie wprawki, "żeby zdiagnozować" jak to jest u Was - zacznijcie od drutów, jakie wzięlibyście normalnie do tego typu włóczki. Jeśli macie wrażenie, że robótka jest zbyt sztywna - zmieńcie druty na nieco grubsze. Jeśli robią się dziury między oczkami - łapiemy druty cieńsze.

1. To zaczynamy - krótkie wprowadzenie, co musimy mieć pod ręką i od czego zaczniemy - oglądamy to wprowadzenie tutaj.
2. Na wszelki wypadek - dla tych, którzy dopiero zaczynają robić - nabieranie oczek. Pokazuję metodę, którą sama stosuję, ale oczywiście oczka można nabrać dowolnym sposobem. Wybierajcie ten, który lubicie.

3. Robimy pierwszy rząd wzoru. Przy okazji wyjaśni się, do czego nam pierścionek i w czym on pomoże. 
Pamiętamy o dwóch kwestiach:
- na prawym drucie oczka rozciągamy do ich "naturalnej" szerokości, żeby nitka zostawiana za nimi miała odpowiednią długość;
- oczko brzegowe na końcu zawsze przerabiam obiema nitkami, żeby na początku kolejnego rzędu mieć "do dyspozycji" oba kolory od razu.

4. Rząd drugi przed nami. Tym razem robimy oczka lewe, a co ważniejsze - wzorek czytamy tutaj od lewej do prawej.
Pamiętamy tutaj, że nitka pozostaje z przodu robótki. Robienie oczek lewych jest nieco mniej przyjemne niż oczek prawych, ale po pewnym czasie nabiera się wprawy i szybkości.
Druga kwestia, to wyrównywanie oczek - robimy to naciągając robótkę w pionie. Nigdy nie ciągniemy w poziomie.

5. Rząd trzeci.
Od razu zabieramy się do dziergania - co oglądamy tutaj.

6. Rząd czwarty, piąty i szósty robicie samodzielnie. Na wszelki wypadek o tym, od której strony patrzeć na schemat przy poszczególnych rzędach mówię tutaj.
I jeszcze raz pokażemy, jak sobie radzić z robieniem oczek lewych na przykładzie szóstego rzędu - patrzymy tutaj.

7. Rząd siódmy - rząd jednokolorowy, ale to nie znaczy, że czerwona nitka zostaje nietknięta. O tym, jak sobie radzić, kiedy mamy pojedynczy kolorowy rządek, mówię tutaj.
Uwaga, robiąc wzorek płasko (od brzegu do brzegu) nitkę "bezrobotną" ciągniemy z tyłu wtedy, kiedy mamy nieparzystą liczbę jednokolorowych rządków. Jeśli kolorowych rzędów jest liczba parzysta, to nitkę niewykorzystywaną możemy zostawić tam, gdzie jest, bo sobie do niej wrócimy.

8. Rzędy od ósmego do 11 - robimy samodzielnie zgodnie ze schematem.

9. Krótkie podsumowanie tego, co się do tej pory działo - oglądamy tutaj.
 


Teraz ten sam wzorek wrobimy jako ozdobny panel.
Sam wzorek jest rozpisany na 17 oczek szerokości. Nabieramy zatem większą liczbę oczek - na przykład 27 i będziemy robić; pięć oczek jednokolorowych, wzorek, pięć oczek jednokolorowych. Przerabiamy kilka rzędów w jednym kolorze i zabieramy się za wrabianie:

1. Jak zacząć i zrobić pierwsze dwa rządki oglądamy tutaj.
Pamiętamy o zakręcaniu o siebie nitek na początku i na końcu rzędu, żeby nam się dziury nie robiły.
PS. Na filmie zamiast Rowu Mariańskiego powiedział mi się Rów Marsjański... tfu, tfu, tfu! Chociaż na Marsie pewnie głębokość rowów znacznie większa niż na dnie Pacyfiku. Co nie zmienia faktu, że nitki skręcamy, żeby nam się żadne rowy i dziury w robótce nie pojawiały :)))

2. Rząd trzeci - oglądamy tutaj.

3. Kolejne rzędy robicie samodzielnie pamiętając o wszystkich wskazówkach i o tym, że w takim sposobie robienia zakręcamy nitki o siebie na początku i końcu rzędu.

***
Wprawki mają Wam pozwolić oswoić się z tego rodzaju wzorami - żakardami, wzorami wrabianymi, norweskimi. 
Wzór robiony powyżej, wspólnie, jest jednym z trzech, które dla Was przygotowałam.
I w końcu największy - trzeci jest tutaj. Ten największy nawet zrobiłam i powinien wyglądać tak:


Spróbujcie zrobić wszystkie trzy, koniecznie w wersji "od brzegu do brzegu", czyli z oczkami brzegowymi. Ale możecie też spróbować zrobić je jako wrabiane "ozdobne panele", czyli w tej drugiej wersji.
Nie spieszcie się! Potraktujcie te "wprawki" jako poligon doświadczalny - przetestujcie, jaka grubość drutów jest Wam potrzebna, czy chcecie używać pierścionka, czy może łatwiej Wam trzymać nitki na dwóch palcach, czy w pełni panujecie nad napięciem nitki i długością nitek zostawianych z tyłu. I koniecznie, koniecznie (!!!) róbcie z grubej włóczki. Ćwiczenie na cienkiej to stanowczo zbyt duże wyzwanie.

***
Każdy, kto zechce się pochwalić gotowymi "wprawkami", może to zrobić, wysyłając zdjęcia na maila (podany na górze po prawej). Do Galerii nie trafią, ale będę chwalić! Albo radzić, jeśli będą problemy. Ale i tak chwalić, chwalić, chwalić.

Aktualizacja - Jeśli ktoś chce zobaczyć, jak się z wprawkami rozpędziła Anneczka, to koniecznie odwiedza jej bloga. Ale oprócz tego na zdjęciach u niej widać, jak wygląda profesjonalny naparstek do dziergania żakardów. Jeżeli ktoś ma w planach sporo takich projektów, to warto poszukać takowego do natychmiastowego nabycia. Po chwili przyzwyczajenia robi się z nim bardzo wygodnie.

poniedziałek, 6 stycznia 2014

MAM GWIAZDKI PRZED OCZAMI

Od razu zwalę całą winę na Lidię, bo gdyby nie ona, to pewnie bym tych gwiazdek przed oczami nie miała, nie zachwyciłabym się wielkim zachwyceniem i tego wpisu też by nie było.

Lidia podesłała mi link do blogowego wpisu i poprosiła o "łopatologiczno-filmowe" zaprezentowanie gwiazdkowego wzoru. Pognałam na wskazanego bloga, tym bardziej, że w tytule było coś o kocykach dziecięcych, a jak wiecie "napad radosnej twórczości kocykowej" jeszcze mi nie minął.
I tak trafiłam na bloga Ani - "Dziergam sobie" - klikamy, zaglądamy, a kto chce od razu pozachwycać się gwiazdkowym kocykiem w wykonaniu Ani, to udaje się tutaj.

Napisałam do Ani, czy mogę jej autorski opis "przełożyć na ruchome obrazki" i od razu dostałam maila zwrotnego z entuzjastycznym "tak!". 
Tym sposobem Spółka Cicha Ania, Agnieszka i Ślubny Operator Kamery prezentują wzór gwiazdkowy:

Na zdjęciu powyżej wzorek jest robiony na dwóch grubościach drutów. Na dole cienka nitka i cienkie druty - wzorek staje się bardziej zwarty i "mięsisty". Na górze ta sama cienka włóczka i relatywnie grube druty (5.00) i mamy zwiewny ażur o przecudownej fakturze. Zgadzam się z Anią, że z grubszej włóczki wzorek nadal będzie wyglądał rewelacyjnie, bo wzór nic nie straci na swoim uroku.

Po opis słowny wzoru zapraszam do Ani, na bloga Dziergam Sobie - zaglądamy tutaj. A poniżej jest wersja filmowa:

I nawet nie będę ukrywać, że też będę dziergać gwiazdkowy kocyk... i  może gwiazdkowy szal... albo chustę... z czegoś miękkiego, cienkiego, z włoskiem... rozmarzyłam się.
Ale na razie wracam do pledzika numer dwa i trzymajcie kciuki, to może uda mi się go dzisiaj skończyć!

niedziela, 5 stycznia 2014

DAJ SIĘ RAZEM-WROBIĆ - PROLOG

Styczeń - zgodnie z zapowiedzią - upłynie nam na wrabianiu, czyli będziemy rozgryzać tajemnice żakardu, wzorów w sweterkach norweskich itp.


Zrobimy to w trzech etapach.

ETAP I - WPRAWKI
Część dedykowana szczególnie osobom, które nigdy wcześniej nie "wrabiały" ani nie "żakardowały" nawet żartem :))) Oraz tym, które próbowały i okazało się, że okiełznanie latających niteczek jest sporym wyzwaniem.

Będziemy ćwiczyć podstawy, czyli zmiany kolorów w układach: 1 oczko na 1 oczko, 2 na 2 itp. Spróbujemy znaleźć najlepszy sposób na zapanowanie nad trzymaniem dwóch nitek. I w końcu będziemy poszukiwać właściwego napięcia nitek zostawianych z tyłu.
Powstaną tylko próbki, jeszcze nie żaden gotowy wyrób. Próbki płaskie, czyli będziemy robić w rzędach.

Co będzie potrzebne:
- Resztki włóczek w dwóch kolorach, o dokładnie takiej samej grubości. Uwaga!!! grubych włóczek - bo najłatwiej ćwiczy się na "tłustych" nitkach. 
- Druty dobrane do grubości włóczki - kto chce sobie poczytać nieco więcej na temat doboru grubości drutów do grubości włóczki, może zajrzeć tutaj. Ale Etap I potraktujemy także jako moment na nauczenie się właściwego doboru drutów do "wrabiania", więc nie panikujemy, że do tego etapu wybierzemy źle. Rodzaj drutów - proste, z żyłką - bez znaczenia. Wybierzcie te, z którymi Wam wygodniej.
- Schemat wzoru będzie dostępny do ściągnięcia - link będzie we wpisie, gotowy do wydrukowania.
- Nożyczki, szydełko do chowania nitek i... 
- Pierścionek z wystającym oczkiem, o takiej wielkości, żeby po założeniu na wskazujący palec lewej ręki zatrzymywał nam się tam, gdzie jest trzymana nitka, czyli na środkowym paliczku. Od razu wyjaśniam, bo miny możecie mieć co najmniej zadziwione - pierścionek pomoże nam zapanować nad trzymanymi nitkami.

ETAP II - MAŁA FORMA WRABIANA
Będziemy przekładać nabytą wiedzę podstawową na formę użyteczną i zrobimy komin/otulacz. Czyli będziemy robić tym razem w okrążeniach.


Co będzie potrzebne:
- Dowolna włóczka w dwóch kolorach, nadal dość gruba (taka, która ma około 300 metrów w 100 gramach). Oczywiście oba kolory o identycznej grubości. Ilość zależna od wielkości otulacza.
Można też zaplanować użycie większej ilości kolorów, ale pamiętamy, że wszystkie one muszą mieć taką samą grubość.
- Druty z żyłką (długość maksymalnie 60 cm - mniejsza niż obwód komina) dobrane do grubości włóczki.
Schemat wzoru będzie dostępny do ściągnięcia - link będzie we wpisie, gotowy do wydrukowania. Oczywiście będzie można wykombinować własny schemat, ale nastawcie się, że przejścia między kolorami nie powinny być większe niż 4 lub 5 oczek, żeby nie było zbyt trudno!
Nożyczki, szydełko do chowania nitek i przyda się co najmniej jeden marker do oznaczenia początku okrążenia. 
Pierścionek z wystającym oczkiem  - patrz etap I :))))))

ETAP III - SPÓDNICA RAZEM-WRABIANA
I etap końcowy, do którego mają nas przygotować poprzednie dwa - zrobimy wspólnie spódnicę.

Co będzie potrzebne:
- Dowolna włóczka w dwóch kolorach, jeden z nich może być melanżem, żeby efekt był ładniejszy (można oczywiście szaleć z bardziej kolorowymi pomysłami spódnicowymi :))). 
Ważne, żeby tym razem grubość włóczki była niezbyt duża, żeby wygląd wrabianych wzorów był delikatny i perfekcyjny. Sugeruję użycie nitki, w której w 100 gramach mieści się około 500 lub 550 metrów. Ponownie pilnujemy, żeby grubość wszystkich użytych włóczek była identyczna lub bardzo do siebie zbliżona. 
Co do rodzaju: odradzam bawełnę i bambus, bo na spódnicę tego typu nie nadają się zbytnio, za bardzo się wyciągają. Polecam to, co ma naturalne wełenki w składzie, ewentualnie sprawdzony akryl, który nie deformuje się w praniu i noszeniu. Można użyć nitek z krótkim włoskiem, natomiast nie wybieramy nitki o zmiennej grubości (włóczki ozdobne).
Ilość ponownie uzależniona od rozmiaru i długości spódnicy. Pamiętajcie, że zużycie jest większe, bo ciągniemy w wielu okrążeniach dwie nitki jednocześnie. Ja mam przygotowane 600 gram włóczki (300 czarnej i 300 melanżu).
Gdybyście potrzebowały wsparcia merytorycznego w wyborze włóczki do tego projektu, to piszcie maile, będziemy się zastanawiać wspólnie, czy coś się nadaje lub czy do siebie pasuje.
- Dobrane do grubości włóczki druty z żyłką (ok. 80 centymetrów długości, kiedy myślimy o robieniu spódnicy na dorosły kobiecy odwłok).
- Schematy wzorów możliwych do wykorzystania będą do wydrukowania bezpośrednio z linków we wpisie. Możecie też szukać same i wybierać to, co Was urzeknie.
- Oczka będziemy rozliczać według pomysłu na robienie spódnicy "myśląc w kategoriach zakładek", ale po cichu mam nadzieję, że uda mi się przygotować arkusz Excela, żeby nam sam liczył :)))
- Drobiazgi niezbędne - nożyczki, szydełko do chowania nitek, pierścionek do okiełznania nitek, markery do robótek (jednej będzie konieczny, ale przyda się ich więcej, miejcie pod ręką około 6-8), centymetr.

***
Etap I zaczynamy w przyszły weekend (niedzielę zapewne) i później kolejne weekendy, to kolejne etapy Razem-Wrabiania.

niedziela, 13 października 2013

ANANASY - część czwarta - SCHEMAT B

W poprzednich odcinkach:
- Prolog - wszystko o narzędziach i materiałach;
- Część pierwsza - od zera do rzędu 8. Schematu A;
- Część druga - od rzędu 9. do 38. Schematu A;
- Część trzecia - końcówka Schematu A.

!!! UWAGA!!! Autorka zaktualizowała plik z opisem chusty na stronie Ravelry - o czym wiem, dzięki Inez!
Obecnie Schemat B zawiera więcej rzędów i są dorysowane te ananasy, które dotychczas autorka sugerowała dodać analogicznie i w pełni samodzielnie.
Jednak filmy kręcone są w oparciu o stary Schemat B, gdzie były dwa poziomy ananasów (a nie trzy, jak jest obecnie w schemacie). Jestem pewna, że poradzicie sobie z tą modyfikacją wprowadzoną przez autorkę do schematów. Gdyby jednak ktoś chciał robić dokładnie według filmów i potrzebował starej wersji wzoru (z dwoma poziomami ananasów), to proszę o maila i podeślę poprzednią wersję.

Dziś, ze śpiewem na ustach, przejdziemy przez Schemat B.
1. Najpierw kilka słów o tym, co nas czeka i jak jest skonstruowany Schemat B - oglądamy to tutaj
My zrobimy tą część chusty ściśle według tego, co mamy rozrysowane w Schemacie. Autorka sugeruje jednak możliwość zrobienia nie dwóch, ale trzech ananasów na szerokość i osoby bardziej zaawansowane mogą te dodatkowe powtórzenie wzoru po bokach zrobić samodzielnie. O tej możliwości kilka słów tutaj.

2. Najpierw zaznaczamy sobie środek chusty, co pomoże nam później znaleźć miejsce, gdzie będzie powstawać ozdobny ananasowy panel w tej części chusty.
A później powoli i dokładnie prujemy prowizoryczny szydełkowy łańcuszek i przekładamy oczka na druty. Można na nieco cieńsze - żeby było łatwiej - lub od razu na docelowe, na których do tej pory robiliśmy. A wszystko to oglądamy tutaj

3. Ustalamy, jak zacząć rządek transformacyjny, żeby jego punkty newralgiczne wypadły dokładnie tam, gdzie powinny - oglądamy tutaj.

4. Rząd transformacyjny.
Zaczynamy robić rządek transformacyjny - co oglądamy tutaj.
I kilka słów o tym, że najważniejsze są w rzędzie transformacyjnym dwa punkty newralgiczne, a jeśli mamy za dużo lub za mało oczek, to "ukrywamy" te błędy między punktami newralgicznymi, ale na pewno nie prujemy - film oglądamy tutaj.
I końcówka rzędu transformacyjnego - oglądamy tutaj.
Zabezpieczamy nitki na końcach chusty i dodatkowo kilka słów o tym, jak będziemy się posługiwać rzędami skróconymi w kształtowaniu chusty - film tutaj.

5. Rząd pierwszy i drugi.
Zaczynamy od rozpracowania, co nas będzie czekało w tym rzędzie - oglądamy tutaj.
Robimy początek ananasa na środku rzędu pierwszego według Schematu oraz skracamy ten rząd o 5 oczek na końcu, owijając nitkę wokół pierwszego nie przerabianego oczka - co oglądamy tutaj.
W rzędzie parzystym, drugim też na końcu skracamy go o 5 oczek - co oglądamy tutaj.

6. Rząd trzeci i czwarty - oglądamy tutaj.

7. Rząd piąty i szósty - oglądamy tutaj.

8. Rząd siódmy i ósmy - oglądamy tutaj.

9. Rząd dziewiąty i dziesiąty - oglądamy tutaj.

10. Rząd jedenasty i dwunasty - oglądamy tutaj.

11. Rząd trzynasty i czternasty - oglądamy tutaj.

12. Rząd piętnasty i szesnasty - oglądamy tutaj.

13. Rząd siedemnasty i osiemnasty - oglądamy tutaj.

14. Rząd dziewiętnasty i dwudziesty - oglądamy tutaj.

15. Rząd dwudziesty pierwszy i dwudziesty drugi - oglądamy tutaj.

16. Rząd dwudziesty trzeci i dwudziesty czwarty - oglądamy tutaj.

17. Rząd dwudziesty piąty i dwudziesty szósty - oglądamy tutaj.

18. Rząd dwudziesty siódmy i dwudziesty ósmy - oglądamy tutaj.

19. Teraz dwa rzędy, w których pozbieramy wszystkie nitki poowijane dokoła oczek i przerobimy je razem z oczkami, dokoła których je zabezpieczaliśmy. 
Zbieranie nitek i oczek z rzędu prawymi - oglądamy tutaj.
Zbieranie nitek i oczek z rzędu lewymi - oglądamy tutaj.

20. Zamykamy oczka zgodnie ze wskazówkami autorki wzoru - co oglądamy tutaj.

KONIEC!!!

To znaczy koniec robienia, bo jeszcze dwie czynności niezbędne - pranie i blokowanie.
Wszystko o praniu chust było przy okazji razem-robienia Echo Flower - zaglądamy i czytamy o praniu i przygotowaniu do blokowania tutaj.
Natomiast kwestia blokowania chust o tak egzotycznym kształcie jest zadaniem, w którym nie możemy sobie pomóc wykorzystując druty do blokowania. Zostają nam tylko szpilki... duuuuużo szpilek.
Po ozdobnej stronie chusty wbijamy szpilki w szydełkowe półkola:

Po stronie, gdzie brzeg jest prosty, też używamy szpilek, ale gęsto wbijanych tak, żeby uzyskać ładną równą linię brzegu:

Naciągamy chustę głównie na wysokość i pilnujemy, żeby uzyskać symetryczny kształt:

Można sobie dopomóc czymkolwiek o kształcie wielkiego koła, żeby było łatwiej pilnować kształtu (nawet jeśli obwód jest nieco inny - upinamy wtedy na przykład kilka centymetrów od brzegu koła). Ja używam od niedawna (odkąd mnie oświeciło, że mogę) gigantycznego hula-hop. Ale nawet narysowanie wielkiego koła na płachcie papieru może okazać się pomocne:


Blokowanie chusty trochę potrwa! To raczej nie jest zadanie na pięć minut. Ale wykażcie się jeszcze tą odrobiną cierpliwości, bo warto. Ananasy bez blokowania i to dobrze zrobionego blokowania nie będą miały tego uroku, jaki mogą mieć!


sobota, 12 października 2013

ANANASY - część trzecia - KOŃCÓWKA SCHEMATU A

W poprzednich odcinkach:
- Prolog - czyli spis niezbędnych narzędzi i materiałów;
- Część pierwsza - od zera do rzędu 8. Schematu A;
- Część druga - rzędy od 9. do 38. Schematu A.
 

A dzisiaj kończymy Schemat A - czyli przed nami ostatnie osiem rzędów, w tym... koraliki :))) 

1. Rzędy 1. i 2. - oglądamy tutaj.

2. Rzędy 3. i 4. - oglądamy tutaj.

3. Rzędy 5. i 6. - oglądamy tutaj.
Rząd piąty to ten, w którym pojawiają się koraliki. Trzy sposoby ich wrabiania (przy użyciu szydełka, narzędzia do repasacji pończoch oraz nawlekacza igieł do szycia ręcznego) są pokazane na filmie. 

Ale jakiś czas temu Genia podzieliła się mailowo genialnym sposobem na stworzenie narzędzia do nawlekania koralików domowym sposobem. Uzyskałam pozwolenie na "podaj dalej", więc po prostu zacytuję maila:
"I oto powstało urządzenie nazwane przeze mnie 3xP (P-rymitywnie, P-rzydatny, P-rzyrząd ).
Zdjęcie dzięki uprzejmości Geni.

Oto spis potrzebnych rzeczy do wykonania 3xP:
- haczyk wędkarski
- korek od wina
- kuchenka gazowa (jej mały palnik) albo świeczka
- kombinerki i jakieś obcążki
Sposób wykonania:
trzymając haczyk w kombinerkach rozgrzać nad płomieniem do lekkiego zaczerwienienia, drugimi obcążkami wyprostować haczyk, a następnie samą końcówkę (tę ostrą) zagiąć leciutko tak, żeby mogła zahaczać o włóczkę. To zagięcie musi być minimalne, żeby mogło przechodzić przez otwór koralika. Drugą końcówkę haczyka (tę lekko spłaszczoną oryginalnie) wcisnąć w korek od wina i gotowe!!!"

Prawda, że proste i genialne!!!??? Geni bardzo dziękuję, że nie tylko chciała się tym pomysłem podzielić, ale jeszcze podesłała mi zdjęcia z "procesu produkcji".

Ale wracamy do Ananasów i czas na:

4. Rząd 7. i 8. - oglądamy tutaj.
Uwaga, w tym rzędzie nieparzystym będziemy przerabiać pięć oczek razem na prawo. Ze względu na to, że dwa rządki niżej mamy koraliki i niefortunne zgubienie oczka w rzędzie siódmym (tym obecnym) może mieć bardzo dramatyczne konsekwencje, ja rezygnuję z układania oczek przed przerobieniem ich razem tak, by środkowe (w tym wypadku trzecie oczko) znalazło się na wierzchu (jak to robiliśmy wcześniej dla trzech oczek razem przerabianych na prawo). Zamykam je po prostu tak, jak są poukładane na drucie. I pomagam sobie szydełkiem, co widać na filmach.

5. Zamykamy oczka, tworząc szydełkowe półkola.
Początek tego dzieła oglądamy tutaj.
A końcówkę, w tym zabezpieczanie nitki, żeby nam się nic nie zaczęło pruć w czasie prania i blokowania - oglądamy tutaj.

Tym sposobem skończyliśmy Schemat A, a tym samym ozdobną część chusty. Jutro ciąg dalszy i zabierzemy się za rozszyfrowywanie Schematu B i kształtowanie "rogala" przy użyciu rzędów skróconych.

niedziela, 6 października 2013

ANANASY - część druga - RZĘDY 9 - 38

W poprzednich odcinkach:
- Prolog - czyli spis niezbędnych narzędzi i materiałów;
- Część pierwsza - od zera do rzędu 8. schematu A.
A dziś dalej dziergamy według schematu A i robimy wzór podstawowy od rzędu 9. do 38.

1. Rząd 9. i 10. - oglądamy tutaj.
2. Rząd 11. i 12. - oglądamy tutaj.
3. Rząd 13. i 14. - oglądamy tutaj.
4. Rząd 15. i 16. - oglądamy tutaj.
5. Rząd 17. i 18. - oglądamy tutaj.
6. Rząd 19. i 20. - oglądamy tutaj.

Tym sposobem dochodzimy do rzędu 21 i okazuje się, że jest on identyczny ze zrobionym już rzędem pierwszym - patrzymy sobie tutaj.
Kolejne rzędy też są analogiczne do rzędów, które już rozszyfrowaliśmy (linki przeniosą Was do filmów o rzędach 1 - 17), a zatem:
7. Rzędy 21. i 22. robimy jak rzędy 1. i 2. - wsparcie filmowe mamy tutaj.
8. Rzędy 23. i 24. robimy jak rzędy 3. i 4. - wsparcie filmowe mamy tutaj.
9. Rzędy 25. i 26. robimy jak rzędy 5. i 6.  - wsparcie filmowe mamy tutaj.
10. Rzędy 27. i 28. robimy jak rzędy 7. i 8. - wsparcie filmowe tutaj.
11. Rzędy 29. i 30. robimy jak rzędy 9. i 10. - wsparcie filmowe tutaj.
12. Rzędy 31. i 32. robimy jak rzędy 11. i 12. - wsparcie filmowe tutaj.
13. Rzędy 33. i 34. robimy jak rzędy 13. i 14. - wsparcie filmowe tutaj.
14. Rzędy 35. i 36. robimy jak rzędy 15. i 16. - wsparcie filmowe tutaj.
15. Rzędy 37. i 38. robimy jak rzędy 17. i 18. - wsparcie filmowe tutaj.

I tak dotarliśmy prawie do końca wzoru ananasów i do końca schematu A. Została nam końcówka, w której będziemy zamykać wzór, wrabiać koraliki i zamykać całość szydełkowymi półkolami. Ale to będzie nasze zadanie na przyszły weekend. Za tydzień zaczniemy także część B chusty - czyli nadamy jej "bananowy" kształt, używając rzędów skróconych.

***
A w ramach pokazywania Wam, jak wygląda kręcenie filmów dla Was, kiedy Mały koniecznie chce się znaleźć w kadrze i zaczyna grać rolę... przycisku do papieru :))) - materiał filmowy zupełnie dodatkowy, który można sobie obejrzeć tutaj.


sobota, 5 października 2013

ANANASY - część pierwsza - OD ZERA DO RZĘDU ÓSMEGO

Zaczynamy kolejne Razem-Robienie, a zatem banerek okazjonalny jest na swoim miejscu.

Oczywiście, jeśli ktoś ma ochotę na umieszczenie go u siebie na blogu, to proszę bardzo, można kopiować bezpośrednio z bloga albo wprost z Dropboxa.

***
A my... do drutów. Chyląc czoła przed autorką wzoru, czyli Larisą Valeevą, zaczynamy!


Kilka uwag wstępnych:
- Pierwsza z nich to raczej moje tłumaczenie. Jak zwykle wychodzę z założenia, że Razem-Robią z nami osoby, które dopiero się z drutami oswajają i w żadnym z wcześniejszych Razem-Robień nie brały udziału. Dlatego jest "łopatologicznie" i pewne kwestie były już omawiane przy okazji innych kursów, ale i tak mówię o nich jeszcze raz i pokazuję ponownie. Zaawansowane Razem-Robiące proszę o wyrozumiałość - oglądajcie, cieszcie się, że Wy już to wiecie i trzymajcie kciuki za resztę.
- Wzór chusty jest tak pomyślany, że mamy na drutach całe mnóstwo oczek i powtarzamy wzór wielokrotnie - dlatego nie spieszymy się! Machamy drutami powoli i liczymy!!! W każdym kolejnym rzędzie staram się wskazać takie "kluczowe punkty kontrolne", które pomogą szybko wyłapać ewentualne pomyłki. Jednak Wasza uwaga i koncentracja jest niezbędna.
- Z powyższego powodu robimy też całymi rządkami - staramy się nie porzucać robótki w połowie rzędu nieparzystego (tego, gdzie dzieje się całe szaleństwo wzoru), ponieważ odnalezienie się później, bywa trudne i łatwo o pomyłkę.
- Rzędy parzyste robimy całe lewymi oczkami, ale i tutaj nie nastawiajcie się na sprint przez rządek - powoli i dokładnie, żeby nam żaden narzut nie uciekł i żebyśmy się wbijali pod te nitki, pod które należy.
- I kwestia oczek brzegowych - jak je robić pokazuję wielokrotnie na filmach, ale na wszelki wypadek jeszcze raz - zależy nam na ładnym brzegu, dlatego pamiętamy, że pierwsze oczko brzegowe na drucie traktujemy tak: nitka z przodu roboty, wbijamy się jak do robienia lewego oczka i zdejmujemy je bez przerabiania. Ostatnie oczko brzegowe na drucie przerabiamy zawsze (w rzędach parzystych i nieparzystych) na prawo. A wszystko to można sobie pooglądać tutaj.

Gotowe?
1. To sięgamy najpierw po wydruk wzoru i oglądamy, co nas czeka, czyli chwila z teorią, którą oglądamy sobie tutaj.
2. Zaczynamy od prowizorycznego szydełkowego łańcuszka - co oglądamy tutaj.
3. Korzystając z łańcuszka jako podstawy, nabieramy 345 oczek. I liczymy co najmniej trzy razy - po skończeniu - czy na pewno mamy ich tyle, ile powinno być - a wszystko to oglądamy tutaj.
Gdyby ktoś chciał sobie "detalicznie" pooglądać technologię nabierania oczek na prowizoryczny łańcuszek na zdjęciach, to zagląda tutaj.
4. Przerabiamy jeden rząd oczek lewych. Później bardzo ułatwi nam to nabieranie oczek na drugą część chusty. Oglądamy to tutaj.
5. Uważamy na ostatnie oczka przerabiane na lewo w tym rzędzie, bo mamy tam luźną nitkę i mogą się nam one bardzo wyciągać - dlatego przytrzymujemy końcówkę nitki.
I od razu zabieramy się za zaprzyjaźnianie się ze schematem, a dokładnie z pierwszym rzędem - co czynimy tu.
6. Wszystkie rzędy parzyste (które nie są nawet pokazane na schemacie) przerabiamy oczkami lewymi, pamiętając o oczkach brzegowych i sposobie ich przerabiania. Na filmie także kilka słów o tym, dlaczego różnie przerabiamy dwa oczka razem na prawo - czasami zmieniając ich kolejność, a czasami nie - oglądamy to wszystko tutaj.
7. Rozszyfrowujemy i robimy rząd trzeci i z rozpędu parzysty czwarty - co oglądamy tutaj.
8. W rzędach parzystych czasami jest problem ze źle układającymi się oczkami - zaczynamy mieć wątpliwości, pod którą nitkę się wbić. O takich sytuacjach i "siłowym sposobie" poradzenia sobie z nim - w tym filmie.
9. Rząd piąty i szósty przed nami - oglądamy je tutaj.
10. Rząd siódmy i ósmy - oglądamy je tutaj.

***
Z tymi ośmioma rzędami zostawiam Was dzisiaj, ale... dalszy ciąg już jutro wieczorem! Będziemy rozszyfrowywać dalsze rzędy schematu A.

środa, 18 września 2013

ANANASY - PROLOG

***
Do stworzenia od zera Ananasowej Chusty potrzebne nam:

1. Wzór. 
Będziemy dziergać chustę, którą stworzyła Larisa Valeeva. Wzór dostępny jest bezpłatnie na Ravelry - klikamy tutaj. W pliku .pdf do ściągnięcia (z tytułem podanym po rosyjsku) są wszystkie języki razem (w tym także angielski).
Jednak spokojnie można wydrukować tylko schematy, czyli strony: czwartą i piątą.
Gdyby ktoś miał jakieś kłopoty z wydrukowaniem wzoru, to proszę o maila. Wyślę wtedy to, co potrzebne.

UWAGA!!! Aktualizacja. Autorka zmieniła plik pdf ze schematami i obecnie w Schemacie B są pokazane wszystkie rzędy Ananasów, które autorka sugeruje (w starej wersji są dwa ich poziomy, a trzeci trzeba było sobie "domalować").
Jednak filmy są przygotowane tak, jak pokazuje stary Schemat B - jeśli ktoś chce robić dokładnie tak, jak pokazano w filmach, to proszę o maila i podeślę starą wersję Schematu B.
Estońska wełna - około 80 gram, druty 5.00.

2. Wełenka
Po pierwsze - co się nadaje? Ze względu na to, że wzór prezentuje się pięknie tylko wtedy, gdy chusta jest porządnie zblokowana, to musimy wybrać niteczkę, która się blokowaniu podda. Oznacza to, że wybieramy coś, co ma w składzie spore ilości wełny, kaszmiru, alpaki, czyli włókna naturalne. Unikamy akrylu (to włókno sztuczne i nie ma "pamięci kształtu", po blokowaniu wraca do pierwotnej wielkości oczek).
Grubość? W zasadzie dowolna. Jednak chcąc uzyskać piękne ażurowe efekty, wybieramy "cienizny".
Ilość? Autorka nie podaje sugerowanej ilości. Nie jest to projekt "nitkożerny".
Zielona chusta (zdjęcie powyżej) była robiona z estońskiej wełny i zużyłam około 75/80 gram.
Granatowa chusta (zdjęcie poniżej) - Drops Lace i ze względu na to, że niteczka jest cieńsza, to zużycie mniejsze - około 30 gram.
Wełenka Drops Lace - 30 gram, druty 3.25.
3. Druty
Piękny ażurowy wzór widać wtedy, kiedy robimy na drutach dość grubych w stosunku do grubości nitki. Do zielonej estońskiej nitki wybrałam druty 5.00. Do cieńszego granatowego Lace'a - 3.25.
Przygotowujemy druty z żyłką i to długą żyłką, żeby robiło nam się komfortowo (minimum 60cm żyłki). Wprawdzie nie będziemy robić na okrągło, ale oczek na drutach będziemy mieć mnóstwo i ta żyłka pozwoli nam je zmieścić.
Od razu odpowiem na pytanie, czy można robić na drutach prostych (dwa druty, bez żyłki). Oczywiście, że można, ale będzie trochę niewygodnie, bo dużo oczek i ryzykownie, bo... dużo oczek. Trzeba będzie pilnować, żeby nam robótka nie zjeżdżała z drutów. Jeżeli ktoś ma wielki wstręt do drutów z żyłką, to może robić na prostych, ale osobiście nie polecam, bo... dużo oczek :)))


4. Szydełko.
Szydełko będzie nam potrzebne w dwóch momentach. Na samym początku, bo chustę będziemy zaczynać na prowizorycznym szydełkowym łańcuszku. I tutaj grubość szydełka jest dowolna.
Jednak szydełko będzie też potrzebne do zamknięcia oczek na dwóch brzegach chusty. Tutaj należy dobrać jego grubość do grubości nitki, z której robimy, ale bez fanatyzmu do tego dobierania, oby nie było stanowczo za cienkie lub za grube.

5. Resztka włóczki do zrobienia prowizorycznego łańcuszka.
Już w punkcie dotyczącym szydełka zdradziłam, że będziemy zaczynać chustę od takowego łańcuszka. Dość długiego łańcuszka. Potrzebujemy zatem kilku metrów jakiejś resztkowej włóczki do jego zrobienia. Włóczka najlepiej w kontrastowym kolorze i koniecznie "gładka i zwarta", bez włosków, nie rozwarstwiająca się, równa w grubości. Powiedzmy, że trzy metry to bezpieczna ilość.

6. Koraliki i narzędzie do nawlekania.
Są przewidziane we wzorze. Potrzebujemy ich około 200 (to już jest ilość z pewnym zapasem). Trochę więcej, jeśli będziemy chcieli w pewnych miejscach umieścić nie jeden, a na przykład trzy koraliki (jak na zdjęciu poniżej). 
Uwaga dla osób, które mają zamiar robić z czegoś grubszego, np. z estońskich wełenek - trzeba mieć pewność, że otwory koralików są na tyle duże, żeby nam nieco grubsza nitka przechodziła przez dziurki i to podwójnie złożona nitka!
Kto chce z koralików zrezygnować, spokojnie może to zrobić.

Przy nawlekaniu koralików doskonale sprawdza się cieniutkie szydełko używane kiedyś do repasacji pończoch, zwykły nawlekacz do igieł, a jeśli brak obu powyższych to kawałek cieniutkiej żyłki (jak do wyrobu biżuterii), a nawet nić do czyszczenia uzębienia :))) Damy sobie radę także z takimi pomocami naukowymi.



7.Szpilki.
Od razu uczulę Was na to, że przy blokowaniu chusty potrzeba ogromnej ilości szpilek. Sugeruję zakupienie jakiegoś dużego opakowania zwykłych, tanich metalowych szpilek.

W razie jakichkolwiek wątpliwości, pytajcie w komentarzach lub mailem. Będziemy rozwiewać.

***
I jeszcze jedna kwestia. Anneczka na Konkurs Szatańsko Kreatywny przygotowała bransoletkę. A ta bransoletka miała inicjały... IK :))) Poczta już doniosła. I mam. I się zachwycam. I nie mogę uwierzyć, jakie malusieńkie są te koraliki. Zaczynam odczuwać wielki szacunek wobec osób "koralikujących", to jest robota godna najbardziej cierpliwego Kopciuszka!
Anneczko, dziękuję jeszcze raz!

Od razu podkreślam mocno i głośno - fakt, że jedna z uczestniczek konkursu swoje Dzieło przysłała jako prezent - na proces wyłaniania zwycięzcy Konkursu nie ma najmniejszego wpływu!!! Anneczka musiałaby przekupić jeszcze dwie osoby z Komisji Konkursowej z Piekła Rodem :))) 
To po prostu cudownie miły gest ze strony Anneczki.

I jeszcze jedna kwestia związana z Konkursem - zapytano mnie wczoraj, czy można zgłosić kilka Dzieł Konkursowych, bo urodził się nowy pomysł, nowa koncepcja, nowe szaleństwo. W Regulaminie wszędzie piszemy o "Dziele" w liczbie pojedynczej i takie było założenie konkursowe - można przysłać jedno Dzieło.
Jednak nie chcę krępować (żeby nie napisać - dusić :)))  Waszej kreatywności (bo to na bank jest niezgodne z zasadami Konkursu ;))), dlatego zapadła wczoraj decyzja, że...
W trakcie trwania Konkursu, czyli do momentu wskazania przez licznik samych szóstek, uczestnik ma prawo do wymiany Dzieła Konkursowego na inne.
Mam nadzieję, że takie rozwiązanie usatysfakcjonuje (trudne słowo :)) te osoby, które mają głowę pełną pomysłów.